Boom na domy nowoczesne i tanie w utrzymaniu

Najlepsze domy, podobnie jak mieszkania, sprzedają się na etapie dziury w ziemi. Bitwę o klienta przegrały stare i drogie w utrzymaniu nieruchomości.

Aktualizacja: 15.04.2018 20:08 Publikacja: 15.04.2018 19:58

Boom na domy nowoczesne i tanie w utrzymaniu

Foto: Metrohouse

Gorąco jest już nie tylko na rynku mieszkań. Do łask wracają domy. – W Łodzi i okolicach powstaje ich całe mnóstwo, co zauważyli również deweloperzy, którzy coraz częściej decydują się na budowę osiedli złożonych z kilku lub kilkunastu domów – mówi Kamil Wrotniak, doradca na rynku nieruchomości. – Ceny mieszkań wciąż rosną. Zakup 100-metrowego domu jest niejednokrotnie tańszy niż 50-metrowego mieszkania w blokowisku.

Nowe osiedla jednorodzinne rosną też pod Poznaniem – w Zalasewie, Swarzędzu, Murowanej Goślinie.

Jak wyjaśnia Kamil Wrotniak, wpływ na rozwój rynku domów ma m.in. polepszająca się sytuacja materialna Polaków oraz rekordowo niskie stopy procentowe, które zachęcają do brania kredytów.

Na duże zainteresowanie domami wskazuje też Paweł Grabowski, pośrednik z trójmiejskiej agencji BIG Nieruchomości. – Popularne są zwłaszcza nowe nieduże budynki poza centrum. Stanowią one alternatywę dla dużych mieszkań – wyjaśnia. – To właśnie ze względu na gwałtowny wzrost cen lokali klienci rozglądają się za domami, których ceny są stabilne. Bardzo wiele osób szuka też nowych budynków w centrum, ale podaż jest tu znikoma. Z kolei ceny tych na rynku wtórnym są często wygórowane.

Nieco inaczej wygląda sytuacja w Warszawie. – O ile rynek mieszkań, zwłaszcza małych, rzeczywiście przeżywa ożywienie, o tyle domy wciąż czekają na lepsze czasy – twierdzi pośredniczka Joanna Lebiedź, właścicielka biura Lebiedź Nieruchomości. – Dobrze sprzedają się na pewno domy w prestiżowych lokalizacjach, jak Żoliborz, Stary Mokotów, Stare Bielany. Pomimo wysokich cen nie czekają długo na chętnego. Podaż domów w tych lokalizacjach jest bowiem znikoma i nie ma za bardzo w czym przebierać.

Stosunkowo trudno zbywalnym towarem, jak mówi Joanna Lebiedź, są domy na obrzeżach i na przedmieściach stolicy. – Nabywców znajdują tylko te budynki, których właściciele racjonalnie podchodzą do ceny – podkreśla.

Pytana o hity na rynku domów pośredniczka mówi, że są to budynki, których cena jest zbliżona do ceny większego trzy-, czteropokojowego mieszkania w mieście.

– Zainteresowaniem cieszą się nieduże domy o powierzchni do 150 mkw. – wskazuje. – Lubiane są nieruchomości wybudowane w nowoczesnych technologiach, energooszczędne, dobre projektowo i dobrze utrzymane. Mogą to być zarówno stany surowe, jak i domy gotowe do wprowadzenia się czy wymagające odświeżenia.

Kamil Wrotniak potwierdza, że popularność zdobywają budynki kompaktowe, od kilkudziesięciu do stu metrów, położone na niedużych działkach, z dostępem do infrastruktury handlowo-usługowej oraz komunikacji miejskiej. – Minęły czasy budowania piętrowych domów o powierzchniach przekraczających 200 mkw. – podkreśla ekspert. – Wzorem Zachodu coraz częściej pojawiają się oferty domów z pełnym wyposażeniem i umeblowaniem. Takie rozwiązanie spotykamy na co dzień na rynku mieszkań.

W Trójmieście, jak mówi Paweł Grabowski, hitem można nazwać nowe domy szeregowe i bliźniaki w cenie do 600 tys. zł w granicach miasta lub do 500 tys. zł na przedmieściach. – Najczęściej poszukiwane są budynki o powierzchni 120–150 mkw. (w tym garaż), idealnie w układzie salonu i czterech sypialni – wskazuje.

Opowiada, że najlepsze budynki deweloperskie znajdują nabywców nawet na etapie dziury w ziemi. – Klienci często decydują się na zakup po obejrzeniu domu modelowego – mówi Grabowski. – Najtrudniej sprzedać duże kilkunastoletnie i starsze budynki na przedmieściach. Dużych domów szuka niewielu klientów. Utrzymanie takiej powierzchni wymaga więcej pieniędzy i więcej czasu. Poza tym takie nieruchomości odbiegają standardem od współczesnych trendów. Wielu klientów najchętniej zrobiłoby w nich remont generalny, co nie zawsze jest opłacalne.

Kamil Wrotniak komentuje, że dziś własny dom ma być przede wszystkim alternatywą dla mieszkania w bloku, nie zaś świadectwem zamożności właścicieli, jak to było jeszcze przed dekadą. – Na portalach ogłoszeniowych znajdziemy mnóstwo ofert domów za kilka milionów złotych, z basenami i nawet kilkunastoma pomieszczeniami urządzonymi w stylu lat 90. – zauważa. Popyt na takie nieruchomości jest jednak mniej niż umiarkowany. ©?

Gorąco jest już nie tylko na rynku mieszkań. Do łask wracają domy. – W Łodzi i okolicach powstaje ich całe mnóstwo, co zauważyli również deweloperzy, którzy coraz częściej decydują się na budowę osiedli złożonych z kilku lub kilkunastu domów – mówi Kamil Wrotniak, doradca na rynku nieruchomości. – Ceny mieszkań wciąż rosną. Zakup 100-metrowego domu jest niejednokrotnie tańszy niż 50-metrowego mieszkania w blokowisku.

Nowe osiedla jednorodzinne rosną też pod Poznaniem – w Zalasewie, Swarzędzu, Murowanej Goślinie.

Pozostało 88% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Nieruchomości
Rząd przyjął program tanich kredytów. Klienci już rezerwują odpowiednie mieszkania
Nieruchomości
Wielki recykling budynków nabiera tempa. Troska o środowisko czy o portfel?
Nieruchomości
Opada gorączka, ale nie chęci
Nieruchomości
Klienci czekają w blokach startowych
Nieruchomości
Kredyty mieszkaniowe: światełko w tunelu