Nieruchomości: Obcokrajowcy szukają w Polsce okazji

Kilkuletnie mieszkania są zdecydowanie droższe niż lokale od deweloperów np. w Trójmieście.

Aktualizacja: 13.03.2017 05:48 Publikacja: 13.03.2017 05:40

51-metrowe mieszkanie przy al. Stanów Zjednoczonych w Warszawie wyceniono na 464 tys. zł.

51-metrowe mieszkanie przy al. Stanów Zjednoczonych w Warszawie wyceniono na 464 tys. zł.

Foto: Freedom Nieruchomości

Dwu,- trzyletnie mieszkania z drugiej ręki cieszą się zainteresowaniem m.in. inwestorów. – Zaczynają pracować od razu po zainwestowaniu pieniędzy – mówi Łukasz Browarczyk z trójmiejskiej agencji BIG Nieruchomości. – Są też klienci, którzy nie chcą urządzać lokali z rynku deweloperskiego, bo nie mają czasu.

Z drugiej ręki – od ręki

Na rynku trójmiejskim, jak mówi Łukasz Browarczyk, kilkuletnie mieszkania są zdecydowanie droższe niż lokale od deweloperów. Różnica to, średnio, 2–3 tys. zł za mkw. – Segment kilkuletnich mieszkań mocno konkuruje z segmentem nowych lokali – podkreśla pośrednik z BIG Nieruchomości. – Zdarza się, że klienci, którzy rozważali zakup mieszkania z rynku wtórnego, ostatecznie kupują je u dewelopera i na odwrót. Na rynku wtórnym trudniej trafić w gust klienta. Standard deweloperski daje możliwość własnej aranżacji.

Kilkuletnie mieszkania są za to dostępne od ręki. – A na lokale od dewelopera klienci muszą czekać czasem nawet i dwa lata – mówi Browarczyk. – Czas odbioru jest ważny m.in. dla osób, które mieszkają w wynajmowanych lokalach.

Radosław Góral, ekspert biura NowodworskiEstates, ocenia, że inwestorzy ciekawych ofert szukają raczej u deweloperów. – Wolą lokal wykończyć samemu pod potrzeby preferowanych najemców – mówi. – Dwu-, trzyletnie mieszkania kupują m.in. młodzi ludzie, dla których ma to być pierwszy własny lokal. Takie nieruchomości do najtańszych jednak nie należą. – Ich wykończenie jest stosunkowo świeże. Znaczenie ma też lokalizacja. Deweloperzy dość mocno rywalizują o działki, więc powstające w ostatnich latach osiedla są zazwyczaj świetnie skomunikowane – wyjaśnia Góral.

O tym, że nowych lokali z drugiej ręki szukają młodzi ludzie, mówi także Marta Pogoręło, dyrektor oddziału Freedom Nieruchomości Wrocław Śródmieście. – Coraz więcej lokali kupują także Ukraińcy i Niemcy. Inwestorzy wolą zaś mieszkania wymagające remontu, oferowane po okazyjnej cenie – mówi dyrektor Pogoręło. Potwierdza, że rynki pierwotny i wtórny mocno ze sobą konkurują. – We Wrocławiu prym wciąż wiedzie ten pierwszy – zauważa. – Mieszkania z rynku wtórnego mają tę przewagę, że można się do nich od razu wprowadzić.

Na warszawskim rynku wtórnym, jak mówi Paweł Zeliaś, szef firmy SalonDomow.pl, dwu-, trzyletnie mieszkania są raczej rzadkością. – Popyt na nie determinuje głównie cena – podkreśla. – Rynek wtórny w programie „MdM" jest objęty mniejszym o 20 proc. limitem niż rynek pierwotny. Ceny nowych, wykończonych mieszkań stanowią przeważnie sumę kosztów ich zakupu oraz wykończenia. Aby oferta była konkurencyjna, musi być zbliżona do średnich cen na rynku wtórnym, a jest to trudne – podkreśla.

Według Pawła Zeliasia, biorąc pod uwagę „MdM" oraz ceny obowiązujące kilka lat temu, dwu,-trzyletnie nieruchomości nie mają większych szans na zwycięstwo nad rynkiem pierwotnym. – Wyjątek mogą stanowić mieszkania w wyjątkowych lokalizacjach, gdzie podaż jest ograniczona – mówi Paweł Zeliaś.

Na duże mało chętnych

Radosław Góral zwraca uwagę, że kilkuletnie nieruchomości są zazwyczaj wykończone w wyższym standardzie. – To przyciąga klientów. Liczy się też to, że osiedle można obejrzeć, można porozmawiać z sąsiadami. Kupując mieszkanie na rynku pierwotnym, trzeba się opierać na wizualizacjach. Nie można mieć stuprocentowej pewności, że dziura w ziemi faktycznie stanie się kiedyś ich nowym domem – mówi ekspert.

Dodaje, że na rynku kilkuletnich lokali z drugiej ręki najtrudniej sprzedać duże, ponad 100-metrowe mieszkania.

We Wrocławiu, jak mówi Marta Pogoręło, największym zainteresowaniem cieszą się dwu- i trzypokojowe mieszkania od 40 do 55 mkw., położone na niskich piętrach bloków na dobrze skomunikowanych osiedlach. Łukasz Browarczyk opowiada, że największym zainteresowaniem cieszą się dwu-, trzypokojowe, gotowe do wprowadzenia się lokale. – Najlepiej, by były umeblowane i w pełni wyposażone – mówi. – Takie lokale, jeśli są oferowane po rynkowych cenach, na nowego właściciela nie czekają długo. Najtrudniej sprzedają się mieszkania czteropokojowe i większe. Klienci szukający dużych powierzchni rozważają także zakup kompaktowych domów.

masz pytanie, wyślij e-mail do autorki: a.gawronska@rp.pl

Dwu,- trzyletnie mieszkania z drugiej ręki cieszą się zainteresowaniem m.in. inwestorów. – Zaczynają pracować od razu po zainwestowaniu pieniędzy – mówi Łukasz Browarczyk z trójmiejskiej agencji BIG Nieruchomości. – Są też klienci, którzy nie chcą urządzać lokali z rynku deweloperskiego, bo nie mają czasu.

Z drugiej ręki – od ręki

Pozostało 92% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Nieruchomości
Rząd przyjął program tanich kredytów. Klienci już rezerwują odpowiednie mieszkania
Nieruchomości
Wielki recykling budynków nabiera tempa. Troska o środowisko czy o portfel?
Nieruchomości
Opada gorączka, ale nie chęci
Nieruchomości
Klienci czekają w blokach startowych
Nieruchomości
Kredyty mieszkaniowe: światełko w tunelu