Jak się zmieni rynek? Komentuje Andrzej Prajsnar, ekspert portalu RynekPierwotny.pl:
Rok 2018 będzie rokiem bez dopłat. Mieszkania, których nabywcy dostaną dofinansowanie na początku stycznia, zostały zarezerwowane nieco wcześniej, zwykle w czwartym kwartale 2017 roku. Po jednorazowym zastrzyku finansowym o wartości 380 mln zł rynek mieszkaniowy będzie musiał już sobie radzić bez rządowego dofinansowania. Spodziewany wzrost stóp procentowych NBP również ograniczy popyt na lokale i domy.
Prognozy dla 2018 r. wskazują jednak, że kondycja rynku pracy pomoże sprzedawcom i nabywcom mieszkań. Ze względu na swoją wartość (ok. 380 mln zł), ostatnia pula dopłat z programu MdM bez wątpienia wpłynie na popyt. Trzeba jednak pamiętać, że w 2018 r. wartość dofinansowania będzie mniejsza niż w trzech poprzednich latach. Do nabywców lokali i domów trafią dotacje o wartości, która znacząco nie przekroczy 380 mln zł. Analogiczna suma dopłat z Banku Gospodarstwa Krajowego (BGK) w poprzednich latach wynosiła:
366,3 mln zł - 2014 r. (w tym 98,5 mln zł od stycznia do marca) 767,1 mln zł - 2015 r. (w tym 105,9 mln zł od stycznia do marca) 794,6 mln zł - 2016 r. (w tym 415,1 mln zł od stycznia do marca) 625,4 mln zł - 2017 r. (w tym 511,5 mln zł od stycznia do marca)
Jeżeli dodatkowo weźmiemy pod uwagę przesunięcie popytu związanego z programem MdM (umowy rezerwacyjne) na czwarty kwartał 2017 roku, to okaże się, że wpływ ostatnich rządowych dopłat będzie mocno ograniczony. Deweloperzy już szykują się na zmianę struktury sprzedaży po styczniu 2018 r. Właśnie dlatego można zauważyć mniejszą liczbę nowych projektów z najniższej półki cenowej. Mniej atrakcyjne są takie lokalizacje jak na przykład krakowskie Swoszowice, którymi inwestorzy zainteresowali się ze względu na możliwość łatwego wybudowania lokali z ceną niższą od limitów MdM-u.