Lublin, Bydgoszcz
Przez powietrze złej jakości żyjemy średnio krócej o osiem miesięcy. Z powodu smogu zwiększa się również ryzyko zachorowania na choroby niedokrwienia serca, układu oddechowego i nowotwory. Smog to jeden z głównych problemów współczesnych aglomeracji.
Znaczna część smogu nie jest wynikiem spalin samochodowych, lecz powstaje w efekcie palenia słabej jakości opałem w domowych piecach. Według danych Światowej Organizacji Zdrowia aż 52 proc. zanieczyszczeń powietrza w miastach spowodowanych jest właśnie emisją z tzw. kotłów i pieców w gospodarstwach domowych. Włodarze miast mają świadomość wyzwań. – Samorządowcy muszą mieć na uwadze, że wyborcy będą ich pytać, „co zrobicie, aby ograniczyć smog". To znak czasów – podkreśla Mariusz Gaca, wiceprezes Orange Polska, były przewodniczący rady programowej Smart City Forum.
O skali tego zjawiska może świadczyć fakt, że zimą w niektórych miejscowościach nie było praktycznie odpadów w postaci plastikowych butelek i opakowań czy papieru – mówi Maciej Bluj, wiceprezydent Wrocławia.
Te trafiały do pieców. Problem w tym, że często smog nie powstaje jednak w samych miastach zmagających się z zanieczyszczeniami. Przykładem jest Lublin, gdzie 60 proc. mieszkańców objętych jest systemem ciepłowniczym opartym na kogeneracji.
– Znacząca część smogu nie powstaje w centrum miasta, lecz w gminach ościennych. PM 2,5 i PM10 to w naszym przypadku głównie więc problem napływowy – podkreśla Artur Szymczyk, wiceprezydent Lublina.