23 tysiące osób - oznacza, że umiera praktycznie co roku całe Zakopane lub Hajnówka - mówi prof. Paweł Krawczyk z Katedry i Kliniki Pneumonologii, Onkologii i Alergologii Uniwersytetu Medycznego w Lublinie.
W raku płuca mamy do czynienia z bardzo złą sytuacją. Dla tej grupy chorych od wielu lat nie pojawiły się w Polsce refundowane nowe leki, które przedłużałyby skutecznie życie chorych szerszej grupie pacjentów. Więcej szczęścia mają chorzy na czerniaka czy raka piersi, gdzie poza klasyczną chemioterapią jest finansowanych kilka linii nowoczesnego leczenia.
- Teraz jednak sytuacja ma szansę się zmienić, a chorzy żyć znacznie dłużej - wskazuje prof. Krawczyk.
Jest się o co bić. Przeciętny czas życia pacjenta ze zdiagnozowanym rakiem przerzutowym płuca wynosi ok. 15 miesięcy. Przy zastosowaniu nowoczesnego leczenia w grupie pacjentów, którzy odpowiadają na leczenie czas przeżycia wynosi 5 lat.
Do tej pory proponowano pacjentom zabieg chirurgiczny (przy późnym wykryciu nowotworu, kiedy pojawiły się już przerzuty odlegle - praktycznie niemożliwy do zastosowania). Radykalne leczenie operacyjne wykonuje się u około 15 % chorych. U pozostałych chorych stosuje się chemioradioterapię i chemioterapię I i II rzutu. Chemioterapia stosowana w stadium rozsiewu pozwala na przedłużenie przeżycia wolnego od choroby maksymalnie o kilka miesięcy.