- Mam takie tygodnie, gdy rano nie mogę wyjść z sypialni i przestają na mnie działać nawet najsilniejsze leki - mówił o swoich zmaganiach z depresją znany reżyser Lars von Trier po premierze „Melancholii”, wstrząsającego studium stanu, w którym człowiek jest niezdolny do odczuwania jakiejkolwiek radości. W ostatnich latach walkę z depresją przegrało mnóstwo osób, które – jak się wydawało – mają wszystko. A jednak nie potrafiły wyjść z otchłani w jaką wciągnęła je choroba.
1. Dolores O'Riordan
Z depresją – zdiagnozowaną u niej w postaci choroby afektywnej dwubiegunowej (objawia się epizodami depresyjnymi, po których następuje okres remisji, kiedy niemal wszelkie objawy ustępują) – zmagała się zmarła niedawno wokalistka Cranberries Dolores O'Riordan. Przyczyny jej nagłej śmierci nie są jak dotąd znane, ale z podanych przez policję informację wynika, że nie budzi ona podejrzeń pod kątem udziału osób trzecich. O’Riodran jako dziecko miała być molestowana seksualnie przez osobę „której ufała”. W 2011 roku boleśnie przeżyła śmierć ojca, a w 2013 roku miała podjąć próbę samobójczą. Po rozstaniu z mężem miała znajdować się pod opieką psychiatry.
2. Robin Williams
W 2014 roku popularny komik i aktor powiesił się w swoim domu w Kalifornii. Williams, w przeszłości uzależniony od alkoholu i narkotyków, borykał się z depresją będącą zapewne skutkiem ubocznym choroby DLB (Otępienie ciałami Lewy’ego) na którą cierpiał. Choroba wiązała się m.in. z paranoją i poczuciem utraty kontroli nad własnym ciałem.
3. Robert Enke
10 listopada 2009 roku 32-letni bramkarz reprezentacji Niemiec rzucił się pod pociąg – co było tragicznym finałem ukrywania przez niego depresji, z którą borykał się od lat. Zawodnik, który na kilka miesięcy przed śmiercią został wybrany najlepszym bramkarzem Bundesligi, w 2006 roku stracił dziecko (jego 2-letnia córka zmarła w wyniku wady serca), ale objawy depresji miały się u niego pojawiać już wcześniej. Enke zostawił po sobie list pożegnalny, w którym przyznał się, że to depresja doprowadziła do jego śmierci.
4. Philip Seymour Hoffman
Uznawany za jednego z najlepszych aktorów swojego pokolenia Hoffman od najmłodszych lat borykał się z uzależnieniami od alkoholu i narkotyków, po które miał sięgać szukając ulgi i radości w życiu. Zmarł w wieku zaledwie 46 lat po przedawkowaniu narkotyków – mimo że wcześniej podejmował wiele prób zerwania z nałogami.