Epidemia wirusa Zika zaczęła się znacznie wcześniej niż sądzono

Oficjalne informacje o skali zagrożenia pojawiły się na początku 2015 r., gdy liczba zachorowań w Brazylii stała się niepokojąca. Wirus błyskawicznie rozprzestrzeniał się na północno-wschodnich obszarach tego kraju. Już po roku zebrał żniwo w postaci 1,5 mln chorych. W tak krótkim czasie do regionów zagrożonych dołączyła Ameryka Łacińska i Karaiby - łącznie 13 krajów. W tej chwili lista rozszerzyła się do 84.

Aktualizacja: 31.05.2017 18:36 Publikacja: 31.05.2017 16:22

Epidemia wirusa Zika zaczęła się znacznie wcześniej niż sądzono

Foto: Shutterstock

Teraz, dzięki śladom genetycznym wiemy skąd najprawdopodobniej pochodzi Zika i jaką przebył drogę do Brazylii. Okazuje się, że krążył w tamtym rejonie już kilka lat wcześniej i powodował lokalne ogniska chorobowe. Pochodzi z Afryki, jednak rozprzestrzenił się też w Azji, Ameryce i Europie. ale nie został tam właściwie zdiagnozowany. Na Florydzie czterokrotnie pojawiły się niewielkie epidemie dziwnej wirusowej choroby. Nikt na to nie reagował.

Wirus Zika jest spokrewniony z tymi, które wywołują dengę, żółtą gorączkę, gorączkę Zachodniego Nilu, kleszczowe zapalenie mózgu (KZM) i japońskie zapalenie mózgu. Obwinia się go o dwie bardzo poważne dolegliwości. Pierwsza to zespół Guillaina-Barrego - choroba obwodowego układu nerwowego. Może prowadzić do częściowego lub całkowitego paraliżu ciała. Drugim skutkiem kontaktu z wirusem jest mikrocefalia (małogłowie), która doprowadza do nieprawidłowego rozwoju mózgu w okresie płodowym.

Główną drogą zakażenia są ukąszenia komarów należących do wybranych gatunków z rodzaju Aedes. Komary te wykazują aktywność w ciągu dnia, w szczególności o poranku oraz późnym popołudniem i występują zarówno na terenach wiejskich, w lasach tropikalnych, jak i w miastach.

Drugim sposobem ataku wirusa Zika jest transmisja przez łożysko - od zakażonej matki do płodu. Wywołuje on u dziecka wady wrodzone lub doprowadza do śmierci. W 2016 r. odnotowano też pierwszy przypadek zakażenia drogą płciową.

Choroba wywołana wirusem zwykle ma przebieg łagodny - umiarkowana gorączka, bóle głowy, mięśni lub stawów, bóle zagałkowe, zapalenie spojówek i swędząca wysypka grudkowa. Objawy występują zwykle w ciągu 3-12 dni od ukąszenia komara i po tygodniu znikają. 60-80 proc. przypadków ma przebieg bezobjawowy. Ze względu na mało charakterystyczny obraz kliniczny, choroba może zostać nierozpoznana lub omyłkowo zdiagnozowana np. jako denga. Leczy się ją wyłącznie objawowo, ponieważ najczęściej ustępuje sama bez powikłań.

W naszym regionie możemy czuć się względnie bezpiecznie. W Polsce nie ma warunków środowiskowo-klimatycznych do rozwoju tego wirusa. Możemy go jedynie przywieźć rejonów, gdzie występuje w swoim naturalnym środowisku.

Wirus Zika cicho zakorzenił się w północno-wschodniej Brazylii pod koniec 2013 lub na początku 2014 r. Minęło wiele miesięcy zanim brazylijskie władze otrzymały raporty o niewyjaśnionej gorączce, której towarzyszy wysypka. Ostatecznie Zika został uznany za winowajcę dopiero w kwietniu 2015 r.

Droga wędrówki wirusa była dobrze udokumentowana od roku 2015. Wiedza ta jest dostępna dzięki indywidualnym rejestrom chorób i mniej więcej wiadomo, jak choroba się rozprzestrzeniała. Co jednak działo się wcześniej, zanim wybuchły epidemie w różnych częściach Ameryki Środkowej i Południowej? Teraz dwie działające niezależnie grupy naukowców porównały próbki z różnych czasów i miejsc, aby wyczytać z nich historię zapisaną w losowych mutacjach 10 genów wirusa Zika.

Jeden z zespołów, prowadzony przez naukowców w Wielkiej Brytanii i Brazylii, pojechał na północ od Brazylii. Pokonał odległość ponad 1200 mil z przenośnym urządzeniem, które mogłoby stworzyć kompletny katalog genów wirusa w ciągu jednego dnia. Drugi zespół, prowadzony przez naukowców z  Broad Institute of MIT i Harvard, analizował ponad 100 genów Zika. próbki pobierano od zakażonych i komarów w dziewięciu krajach oraz w Puerto Rico. W oparciu o miejsce wystąpienia przypadków i szacowaną szybkość, z jaką pojawiają się zmiany genetyczne, naukowcy ponownie opracowali linię ewolucyjną wirusa Zika.

Badania ujawniły epidemię, która krążyła na długo zanim ktokolwiek się o niej dowiedział. Odkryliśmy, że w każdym z regionów, który mogliśmy przeanalizować, wirus Zika przemieszczał się swobodnie przez wiele miesięcy, zanim pojawiły się pierwsze doniesienia lokalne -  mówi Bronwyn MacInnis, genetyk chorób zakaźnych w Broad Institute w Cambridge - Oznacza to, że wybuch epidemii w tych regionach był znacznie wcześniejszy niż dotychczas sądzono.

W trzecim badaniu, opublikowanym w czasopiśmi Nature, naukowcy z 30 różnych instytucji śledzili tropy wskazówek genetycznych, aby ustalić, kiedy i jak Zika trafił na Florydę. Badacze stwierdzili, że pojawiał się wielokrotnie na obszarze Miami i najprawdopodobniej pochodził z Karaibów.

Analiza ponad 100 genów Zika ujawniła, że wirus wystąpił w dziewięciu krajach od 4,5 do 9 miesięcy wcześniej niż pierwsze potwierdzone przypadki zakażeń wirusem Zika. Dotychczasowe badania wykazały ślady obecności wirusa w obu Amerykach, ale żaden z nich nie zawierał tak wielu różnych próbek - mówi Young-Min Lee z Uniwersytetu Stanowego w Utah, który też badał geny Ziki. - Dzięki temu możemy teraz z większą precyzję określić czas rozprzestrzeniania się epidemii i jej ruchy na danym terenie.

Oprócz ujawnienia historii Zika, badania genetyczne są również cenne w walce z obecnymi i przyszłymi chorobami. Testy diagnostyczne, a nawet rozwój szczepionki opierają się na genetyce Zika. Ważne jest zatem monitorowanie mutacji podczas wybuchu epidemii. W ostatnich latach naukowcy opracowali ewolucyjne analizy genomowe dla Eboli. Mogą one pomóc przewidzieć kolejne ogniska. W przyszłości szybsza analiza zagrożeń wirusowych w tej dziedzinie może poprawić szanse na powstrzymanie kolejnych fal zachorowań.

Teraz, dzięki śladom genetycznym wiemy skąd najprawdopodobniej pochodzi Zika i jaką przebył drogę do Brazylii. Okazuje się, że krążył w tamtym rejonie już kilka lat wcześniej i powodował lokalne ogniska chorobowe. Pochodzi z Afryki, jednak rozprzestrzenił się też w Azji, Ameryce i Europie. ale nie został tam właściwie zdiagnozowany. Na Florydzie czterokrotnie pojawiły się niewielkie epidemie dziwnej wirusowej choroby. Nikt na to nie reagował.

Wirus Zika jest spokrewniony z tymi, które wywołują dengę, żółtą gorączkę, gorączkę Zachodniego Nilu, kleszczowe zapalenie mózgu (KZM) i japońskie zapalenie mózgu. Obwinia się go o dwie bardzo poważne dolegliwości. Pierwsza to zespół Guillaina-Barrego - choroba obwodowego układu nerwowego. Może prowadzić do częściowego lub całkowitego paraliżu ciała. Drugim skutkiem kontaktu z wirusem jest mikrocefalia (małogłowie), która doprowadza do nieprawidłowego rozwoju mózgu w okresie płodowym.

Pozostało 83% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Nauka
Niesporczaki pomogą nam zachować młodość? „Klucz do zahamowania procesu starzenia”
Nauka
W Australii odkryto nowy gatunek chrząszcza. Odkrywca pomylił go z ptasią kupą
Nauka
Sensacyjne ustalenia naukowców. Sfotografowano homoseksualny akt humbaków
Nauka
Deszcz podczas burzy może uratować życie. Mokra skóra zmniejsza skutki pioruna
Nauka
Odkryto nowy gatunek pterozaura. Latający dinozaur mógł żyć 168 milionów lat temu