Senat oszczędził budżet publicznego nadawcy

Nie będzie radykalnego cięcia dopuszczalnego czasu reklam w telewizji. Po publikacji „Rzeczpospolitej" zdanie zmienili senatorowie.

Aktualizacja: 09.05.2018 21:21 Publikacja: 09.05.2018 19:16

Senat oszczędził budżet publicznego nadawcy

Foto: Fotorzepa, Rafał Guz rg Rafał Guz

Obecnie reklamy i telesprzedaż nie mogą zajmować w telewizji więcej niż 12 minut w ciągu godziny. I to się nie zmieni. We wtorek senatorowie z Komisji Praw Człowieka, Praworządności i Petycji postanowili nie kontynuować prac nad projektem zmniejszającym czas reklamowy.

To o tyle zaskakujące, że na początku kwietnia komisja zdecydowała zupełnie coś innego. Rozpatrywała petycję Stowarzyszenia Interesu Społecznego Wieczyste, które postulowało zmniejszenie czasu reklam do 4 minut w ciągu godziny. Stowarzyszenie argumentowało, że przesycenie programu reklamami ma negatywny wpływ zwłaszcza na młodzież. Senatorowie zgodzili się z tą opinią, jednak uznali postulat stowarzyszenia za nieco zbyt radykalny, dlatego poprosili legislatorów o przygotowanie projektu mówiącego o ograniczeniu czasu reklam nie do 4, ale do 6 minut.

Decyzję podjęli mimo ostrego sprzeciwu prezesa TVP Jacka Kurskiego. W piśmie do Senatu przestrzegał, że TVP straciłaby prawie 450 mln zł rocznie, a „takie straty zdecydowanie znalazłyby swoje odzwierciedlenie w jakości świadczonych usług". Podobną wymowę miało pismo Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji. Jednak na senatorach te opinie nie robiły wówczas większego znaczenia.

Skąd więc zmiana decyzji? Gdy pod koniec kwietnia o pracach Senatu napisała „Rzeczpospolita", sprawa nabrała medialnego rozgłosu. Czy miało to wpływ na wtorkowe rozstrzygnięcie? – Nie przypuszczam – mówi nam wicemarszałek Senatu Michał Seweryński z PiS, który jeszcze w kwietniu otwarcie opowiadał się za uwzględnieniem postulatu, ale zmienił zdanie. – Uznaliśmy, że choć TVP nie jest po to, by zarabiać pieniądze, należy brać pod uwagę stan jej finansów – mówi.

– Znów okazało się, że parlamentarzyści są na tyle wolni, na ile pozwalają im na to czynniki wyższe – komentuje prezes Stowarzyszenia Wieczyste Daniel Alain Korona, który próbował wziąć udział we wtorkowym posiedzeniu, ale ostatecznie nie wpuszczono go do Senatu.

Jego zdaniem kluczowa mogła okazać się opinia rządu. A po kwietniowym posiedzeniu pismo do Senatu skierował wiceminister kultury Paweł Lewandowski. „Należy zauważyć, iż w chwili obecnej sytuacja ekonomiczna Telewizji Polskiej S.A. stale się pogarsza, a wpływy z opłat abonamentowych stopniowo maleją" – przestrzegał. Zauważył, że ograniczenia dotknęłyby też nadawców innych niż telewizja publiczna. Dodał, że nic nie stałoby jednak na przeszkodzie, by zarejestrowały się za granicą, gdzie podlegałyby dotychczasowym regulacjom, bo 12 minut reklam na godzinę jest europejskim standardem wynikającym z dyrektywy unijnej. Jego zdaniem już teraz „w Polsce dostępnych jest około 100 programów telewizyjnych (w znaczącej części dostępnych wyłącznie w języku polskim), które podlegają prawu innych państw".

W piśmie do Senatu zauważył, że w Brukseli trwają obecnie prace nad liberalizacją unijnych przepisów. Podczas wtorkowego posiedzenia przedstawiciel resortu kultury Karol Zgódka precyzował, że doba będzie dzielona na trzy bloki: od godz. 6 do 18, od godz. 18 do 24 i od godz. 24 do 6. W pierwszych dwóch reklamy będą mogły zajmować do 20 proc. czasu, w trzecim nadawca będzie miał całkowitą dowolność.

– W praktyce oznacza to możliwość nadawania nawet 30 minut reklam na godzinę – ubolewa Daniel Alain Korona. Dodaje, że jego stowarzyszenie będzie apelować do rządu, by nie zgodził się na nową dyrektywę.

– Ten temat do nas jeszcze wróci – mówi z kolei wicemarszałek Seweryński. – Szczególnie, że nadawcy chętnie emitują reklamy, ale mniej chętnie biorą odpowiedzialność za ich treść.

Obecnie reklamy i telesprzedaż nie mogą zajmować w telewizji więcej niż 12 minut w ciągu godziny. I to się nie zmieni. We wtorek senatorowie z Komisji Praw Człowieka, Praworządności i Petycji postanowili nie kontynuować prac nad projektem zmniejszającym czas reklamowy.

To o tyle zaskakujące, że na początku kwietnia komisja zdecydowała zupełnie coś innego. Rozpatrywała petycję Stowarzyszenia Interesu Społecznego Wieczyste, które postulowało zmniejszenie czasu reklam do 4 minut w ciągu godziny. Stowarzyszenie argumentowało, że przesycenie programu reklamami ma negatywny wpływ zwłaszcza na młodzież. Senatorowie zgodzili się z tą opinią, jednak uznali postulat stowarzyszenia za nieco zbyt radykalny, dlatego poprosili legislatorów o przygotowanie projektu mówiącego o ograniczeniu czasu reklam nie do 4, ale do 6 minut.

Kraj
Zagramy z Walią w koszulkach z nieprawidłowym godłem. Orła wzięto z Wikipedii
Kraj
Szef BBN: Rosyjska rakieta nie powinna być natychmiast strącona
Kraj
Afera zbożowa wciąż nierozliczona. Coraz więcej firm podejrzanych o handel "zbożem technicznym" z Ukrainy
Kraj
Kraków. Zniknęło niebezpieczne urządzenie. Agencja Atomistyki ostrzega
Kraj
Konferencja Tadeusz Czacki Model United Nations