Oszczędzę czytelnikom detalicznych doniesień o zawartości drugiego dania z szafy Kiszczaka, nieco lżejszego, które zapewne prasie kolorowej starczy na długie miesiące, i polecę komentarz redakcyjnego kolegi Andrzej Stankiewicza: - „Generał samo dobro".

- Jeszcze tylko parę dokumentów z archiwum Czesława Kiszczaka i gotów będę uwierzyć - pisze Stankiewicz - że to nie „generał samo zło" jak go nazwałem w godzinie jego śmierci – tylko „generał samo dobro". No bo spójrzmy na najnowsze, ujawnione w środę przez IPN kwity. Oto fragmenty wspomnień Kiszczaka i jego odręczne notatki. Ogromne naciski na MSW w latach 80., by zamykać księży ? „Wszystkie załatwiłem odmownie". Zabójstwo ks. Jerzego Popiełuszki ? „Bardzo ciężko przeżyłem i nadal przeżywam". Kto jest zatem winien śmierci kapłana ? Kiszczak sugeruje, że wszechmocne KGB, które już wcześniej dybało na księdza, doprowadzając do jego aresztowania. - Generał zostawił nam swoje archiwum, by wyrównać rachunki z działaczami dawnej „Solidarności", w tym z Wałęsą. I po to, by się wybielić. Trzeba o tym pamiętać - przypomina Stankiewicz.

„Gazeta Wyborcza" analizuje na pierwszej stronie stan na granicach państw unijnych, czyli skutki fali uchodźców oraz imigrantów. - Belgia, jako siódmy z kolei kraj Schengen - przywraca kontrole graniczne. Czy fala uchodźców zburzy polityczną jedność Unii - pyta Tomasz Bielecki. I dodaje, że rząd Angeli Merkel powtarza Niemcom, że Unia pracuje nad „wspólnotowym rozwiązaniem" kryzysu uchodźczego. Ale niemieccy wyborcy przestają w to wierzyć i wymuszają uszczelnienie granic. To dobija Schengen. Tymczasem wczoraj Viktor Orbán zapowiedział referendum w sprawie unijnego rozdzielnika uchodźców - dodaje „GW". - Budapeszt na razie nie musi nikogo przyjmować, ale Węgrowi chodzi o sprzeciw wobec samej idei solidarności w tej kwestii.

„Dziennik Gazeta Prawna" wraca do tematu przywrócenia, po krótkim eksperymencie poprzedniego rządu, zasady, że także dowody zdobyte z naruszeniem prawa tzw. owoce zatrutego drzewa, np. uzyskane w podsłuchanej rozmowie, mogą być dowodem w sądzie. - Nie znajduję żadnego uzasadnienia dla zmiany tak daleko ingerującej w prawa i wolności jednostki - cytuje „DGP" jednego z adwokatów. Ale czy sam tytuł „Każdy dowód będzie dobry", nie pokazuje, że ten eksperyment rządu PO i poprzedniego kierownictwa MS, ma marne uzasadnienie. Jakie znaczenie ma to, że wspólnik nagra wspólnika czy partner partnera, jak planuje jego zamordowanie, że zrobił to nielegalnie - jeśli uratuje życie ?

I wreszcie dwa słowa o najnowszych rewelacjach, niestety też podsłuchach, ale, jeśli to prawda, to w wykonaniu władzy, a to coś zupełnie innego. „Rzeczpospolita" w tekście „Kamiński oskarża rząd PO" relacjonuje, że wyjaśniając posłom przyczyny dymisji szefa policji Mariusz Kamiński, minister koordynator służb specjalnych podał, że ABW miała inwigilować 48 dziennikarzy w związki z aferą taśmową. Kamiński zapowiedział, że lista, która może się jeszcze nieco przedłużyć, będzie przekazana posłom. No i będzie nowa afera ... Na marginesie, w tym wypadku podsłuchy, musiałyby być bardzo nieskuteczne, skoro wciąż nie doprowadziły do ustalenia kto był mózgiem i zleceniodawcą nagrań u „Sowy" .