Snapchat: wielki debiut i niewiadoma

Jeśli firma po wejściu na giełdę zostanie wyceniona na 25 mld dol., trafi do czołówki debiutantów ostatnich lat.

Aktualizacja: 18.11.2016 06:27 Publikacja: 17.11.2016 19:37

Foto: 123RF

Założony przez Evana Spiegla Snapchat, który obecnie działa jako spółka o nazwie Snap, to błyskawicznie rosnąca w siłę internetowa platforma komunikacyjna, z której korzystają zwłaszcza najmłodsi internauci, przyzwyczajeni do jej nietypowej formuły (wysyłane przez Snapchata komunikaty znikają od razu po przeczytaniu albo po 24 godzinach, jeśli są nadawane w ramach publicznych kanałów prowadzonych przez marki lub internetowych celebrytów).

Według GlobalWebIndex w Ameryce Płn. z platformy korzystają już dwie na trzy osoby między 16. a 24. rokiem życia. Z danych Statista.com wynika natomiast, że na koniec czerwca Snapchata codziennie używało 150 mln ludzi. Oficjalnych danych na ten temat jednak nie ma: ani globalnie, ani tym bardziej w Polsce.

– Informacje, jakie posiadamy z GlobalWebIndex, mówią o ok. 1,2 mln polskich użytkowników – mówi „Rz" Katarzyna Adamkiewicz, specjalistka od mediów społecznościowych w agencji marketingu interaktywnego Golden Submarine.

Skok do czołówki

Amerykańskie media podają, że spółka Spiegla potajemnie uruchomiła właśnie proces przygotowywania się do giełdowego debiutu na amerykańskim rynku. Według ich informacji planowane najwcześniej na marzec przyszłego roku IPO Snapchata może wycenić spółkę nawet na 25 mld dol.

Gdyby się tak stało, Snap trafiłby od razu do pierwszej dziesiątki spółek o najwyższej kapitalizacji na amerykańskim rynku od 2008 r. (za chińskim Alibabą, którego giełda wyceniła na 167,6 mld dol., Facebookiem wycenionym na 81,2 mld dol., Banco Santander Brasil z 50,4 mld dol., a także za General Motors, Visą i JD.com).

Dotychczasowa wycena Snapa, ustalona w procesie poszukiwania finansowania, jaki spółka przeprowadziła w maju, to 17,8 mld dol., jak podawał „The Wall Street Journal", spółka oczekuje w tym roku przychodów między 250 i 350 mln dol. (w ubiegłym roku było to 60 mln dol.), a w przyszłym roku spodziewa się, że wzrosną aż do 1 mld dol.

Tajemnicą poliszynela jest, że platforma jest na poważnym finansowym minusie i ma problemy z zarabianiem na reklamach (kiedy wyciekło jej sprawozdanie finansowe za prawie cały 2014 r. – do listopada – okazało się, że przychody wyniosły 3 mln zł, a strata... 128 mln dol.).

Tak niskie przychody to skutek słabo rozwiniętej oferty reklamowej i niepodawania oficjalnej liczby użytkowników platformy. Tak prowadzona przez Spiegla polityka informacyjna i biznesowa spowodowała, że choć reklamodawcy wyczuwali, iż za pośrednictwem jego platformy mogą dotrzeć do trudno dziś uchwytnej w innych mediach cennej grupy młodych odbiorców, nie mieli pozwalających na to narzędzi.

Z czasem platforma rozwinęła ofertę reklamową, która dziś nie ogranicza się już tylko do oficjalnych płatnych kanałów, jakie mają na Snapchacie najwięksi międzynarodowi nadawcy, w rodzaju CNN, BuzzFeed, Cosmopolitana, magazynu „People", Food Network czy MTV. Sprzedaje firmom także animowane geofiltry. To właśnie one, kosztujące po kilkaset tys. dolarów za dobę wyświetlania, są dla Snapchata dodatkowym źródłem przychodów.

Będzie sprawdzian

Niestety, nie w Polsce. Tu firmy chcące zaistnieć na platformie muszą po prostu prowadzić własne kanały (robią to media, jak TVN24, Eska TV czy Sport.pl, ale i marki), albo wkupywać się w łaski internetowych influencerów, by to oni reklamowali ich produkty.

– Reklamowo Snapchat nadal jest zamknięty na nasz kraj, choć pojawiają się czasem w Polsce geofiltry wykupywane przez wielkich międzynarodowych graczy – mówi Katarzyna Adamkiewicz.

Jak dodaje, takie podejście do reklam odbiera jako dbałość o jakość reklam pojawiających się na platformie. – I o to, by nie była ona zaśmiecona niechcianymi przez użytkowników komunikatami – mówi.

Wśród firm, które dobrze radzą sobie z obecnością na Snapchacie, Adamkiewicz wymienia m.in. Coca-Colę, Orange, KFC, Play czy Tymbark.

Po giełdowym debiucie Snapchat będzie, podobnie jak swego czasu Facebook, czekać wielki sprawdzian ze strony analityków, którzy będą domagać się od Spiegla reklamowej strategii, mającej zapewnić Snapowi przychody i zyski w kolejnych latach.

Założony przez Evana Spiegla Snapchat, który obecnie działa jako spółka o nazwie Snap, to błyskawicznie rosnąca w siłę internetowa platforma komunikacyjna, z której korzystają zwłaszcza najmłodsi internauci, przyzwyczajeni do jej nietypowej formuły (wysyłane przez Snapchata komunikaty znikają od razu po przeczytaniu albo po 24 godzinach, jeśli są nadawane w ramach publicznych kanałów prowadzonych przez marki lub internetowych celebrytów).

Według GlobalWebIndex w Ameryce Płn. z platformy korzystają już dwie na trzy osoby między 16. a 24. rokiem życia. Z danych Statista.com wynika natomiast, że na koniec czerwca Snapchata codziennie używało 150 mln ludzi. Oficjalnych danych na ten temat jednak nie ma: ani globalnie, ani tym bardziej w Polsce.

Pozostało 82% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Media
Pracownicy TVP otrzymają dodatek wielkanocny. Znacznie niższy niż w Biedronce
Media
Gremi Media jedynym polskim wydawcą piątej edycji programu Subscriptions Academy
Media
Rusłan Szoszyn z Nagrodą im. Macieja Płażyńskiego
Media
Oscar daje drugie życie. Tak zarabiają nagrodzone filmy
Media
Udany debiut Reddit. Zyskał 48 procent w dniu debiutu