W badaniu przeprowadzonym przez firmę Strategia Audit na zlecenie Związku Firm Public Relations agencje PR zostały uporządkowane według tzw. fee income, czyli rzeczywistej wysokości honorarium pobranego w ciągu roku od klientów. Fee income to różnica między przychodem netto ze sprzedaży usług agencji PR i kosztami zewnętrznymi realizowanych przez nie projektów, które potrafią być wysokie w przypadku dużych kampanii promocyjnych czy wydarzeń w rodzaju konferencji.
Tak liczone przychody 19 agencji PR, które wzięły udział w badaniu ZFPR, wyniosły w ubiegłym roku 119,7 mln zł i były o prawie 3,9 proc. wyższe niż rok wcześniej.
– To bardzo dobry wynik, jeśli weźmie się pod uwagę sytuację w spółkach Skarbu Państwa, które w zeszłym roku wypowiedziały umowy o współpracy z niemal wszystkimi firmami biorącymi udział w rankingu. To pokazuje, że rośnie zapotrzebowanie na usługi profesjonalne i jest dobrą zapowiedzią wyników w 2017 roku, ponieważ obserwujemy stopniowy powrót zleceń z sektora publicznego do firm o ugruntowanej reputacji – komentuje w raporcie Grzegorz Szczepański, prezes ZFPR i szef jednej z agencji – Hill+Knowlton Strategies.
Cały rynek jest znacznie większy – w badaniu nie bierze udziału większość działających na nim firm (Szczepański szacuje ich liczbę na ok. 100), bo nie każda agencja chce dzielić się danymi finansowymi. Łączne przychody agencji objętych badaniem przed odliczeniem zewnętrznych kosztów wykonywanych zleceń to ok. dwukrotność wspomnianych 119 mln zł.