Wpływy z cyfrowej muzyki rosły także najszybciej – w ubiegłym roku zwiększyły się o 17,7 proc. do 7,8 mld dol., przy czym najszybciej zwiększały się przychody ze strumieniowania muzyki przez takie serwisy jak Spotify, Deezer czy Tidal (o ponad 60 proc.). Z najnowszych danych IFPI wynika, że płaci za nie na świecie już 112 mln ludzi, choć rok temu było to jeszcze 68 mln, a w 2015 roku - 41 mln.

Spadały za to (o ok. jedną piątą) wpływy z pobierania plików z muzyką. Przychody ze sprzedaży płyt z muzyką skurczyły się za to na świecie o 7,6 proc. (do 5,4 mld dol.) i stanowiły już „tylko" 34 proc. wszystkich. Jednak dzięki cyfrowym wzrostom, cały rynek muzyki zamknął ubiegły rok 5,9 proc. wzrostem i był wart 15,7 mld dol. – Po dekadzie spadków na rynku obserwujemy niewielki wzrost. Lata inwestowania w innowacyjne rozwiązania spowodowały, że udało się dokonać przejścia w cyfrową erę . Ostatnie dwie dekady to w naszej branży nieustanna transformacja: od sprzedaży muzyki na nośnikach do cyfrowej, od sprzedawania plików do sprzedawania dostępów, streamingu zamiast pobrań – komentowała Frances Moore, prezes IFPI.

Wielkim problemem muzycznej branży pozostaje piractwo. – W 2016 roku dzięki naszym narzędziom zidentyfikowaliśmy 19,2 mln adresów URL jako zamieszczające treści naruszające prawa autorskie, wysłaliśmy też do Google 339 próśb o usunięcie takich stron z wyników wyszukiwania – podaje IFPI. Przeanalizowane pod kątem piratowania treści zostało 1,6 mln materiałów wideo oraz streamingowanych utworów, z czego pół miliona naruszało prawa autorskie – podano także.