Pierwotnie projekt zmian w prawie dotyczącym abonamentu, który właśnie trafił do konsultacji, zakładał sześciomiesięczne vacatio legis. Jednak operatorzy kablowi wytykali, że wówczas nowe przepisy zaczęłyby obowiązywać dopiero koło października, podczas gdy z nowym rokiem resort kultury planuje całkowicie zastąpić obecny system pobierania abonamentu RTV nowym. Jak podał wicepremier i minister kultury Piotr Gliński, ostatecznie vacatio legis będzie jednak krótsze, bo potrwa 1,5–2 miesiące. A to oznacza, że nowelizacja może zostać uchwalona jeszcze przed zaplanowaną na lipiec przerwą wakacyjną w parlamencie. – W najgorszym razie będzie to wrzesień lub październik – powiedział Gliński.

Jednocześnie w resorcie trwają prace nad nową „dużą" ustawą abonamentową, która całkowicie zmieni system pobierania opłat. Będzie ją musiała notyfikować Komisja Europejska, więc prace nad jej stworzeniem i wprowadzeniem w życie potrwają przynajmniej do początku przyszłego roku. – To projekt opłaty za media publiczne wraz z PIT, CIT i składką KRUS. Płaciłby ją każdy obywatel, a nie gospodarstwo domowe, wynosiłaby ona 6–8 zł, pewnie bliżej 8 zł – mówił Gliński. Pytany, dlaczego resort forsuje równolegle dwa rozwiązania, tłumaczył: – Chciałbym, aby od 1 stycznia 2018 r. weszła w życie duża ustawa, ale 100-proc. gwarancji nie mamy. Nawet jeśli mała będzie obowiązywała tylko przez pół roku, uda nam się w tym czasie podwoić wpływy z abonamentu – mówił.

Jak dodał Paweł Lewandowski, wiceminister kultury odpowiedzialny za kwestie abonamentowe, intencją resortu jest, by duża ustawa weszła w życie z nowym rokiem, ale nie jest to pewne, bo długo może trwać proces jej notyfikacji przez KE, może też np. zostać uznana za nowy rodzaj podatku i wtedy niemożliwe będzie jej wprowadzenie od 1 stycznia przyszłego roku.

Zgodnie z wyliczeniami resortu, jeśli uda się ściągnąć abonament od wszystkich klientów płatnych telewizji, które mają po nowelizacji prawa wymagać od swoich klientów zaświadczenia o zarejestrowaniu telewizora na Poczcie, media publiczne dostałyby do podziału 1,23 mld zł. – W pierwszym roku działania ustawy dodatkowe wpływy wyniosą 365 mln zł, a w kolejnych latach 730 mln zł – oszacował Lewandowski.

Zarzuty operatorów płatnych telewizji o to, że wyłącznie oni zostaną objęci nowym obowiązkiem, resort odpierał argumentem, że z ich usług korzysta większość, bo 66 proc. gospodarstw domowych w Polsce.