Na Google spłynęły jakiś czas temu ostre skargi w stosunku do prowadzonej przez firmę polityki pozycjonowania reklam w sieci. A konkretniej, chodzi o to, że w platformie reklamowej, jaką Google udostępnia swoim partnerom, twórcy reklam byli w stanie skierować swój produkt do osób, które jawnie wykazują zachowania rasistowskie i ksenofobiczne. Dochodziło przez to do takich sytuacji, w których dana reklama była wyświetlana koło materiałów zawierających obraźliwe komentarze na temat Żydów, uchodźców czy Murzynów.

Alphabet, spółka-matka Google, obiecywał, że rozwiąże ten problem i już widać pierwsze tego efekty. Firma poinformowała w tym tygodniu, że zablokowała wulgarne i rasistowskie słowa-klucze na swojej platformie reklamowej, uniemożliwiając reklamodawcom kontynuowanie tego kontrowersyjnego procederu.

„Usunęliśmy już wszelkie tego typu sugestie i reklamy, które się na nich opierały (na treściach rasistowskich – red.), i będziemy pracować jeszcze ciężej nad tym, by zapobiec tego typu sytuacjom w przyszłości” – zapewnił wicedyrektor ds. reklam w Google, Sridhar Ramaswamy, w mailu skierowanym do agencji Reutersa.

Podobne działania podjął już wcześniej Facebook, który zablokował niedawno funkcję pozycjonowania reklam do użytkowników w oparciu o ich wykształcenie, stanowisko czy miejsce pracy.