Według informacji podanych przez Facebooka, kampania reklamowa w serwisie kosztowała 100 tys. dolarów i obejmowała emisję 3 tys. postów w ciągu dwóch lat, z datą graniczną zakończenia kampanii w maju 2017 roku.
Jak informuje BBC, reklamy nie ujmowały treści dotyczących konkretnych osób ze świata polityki, lecz takie tematy, jak imigracja, zagadnienia rasowe i problematyka równościowa.
Facebook zadeklarował, że współpracuje już z organami śledczymi Stanów Zjednoczonych w celu wyjaśnienia sprawy. Dowody z nią związane trafiają do specjalnego prokuratora Roberta Muellera, który nadzoruje śledztwo w sprawie potencjalnego wpływu rosyjskich operacji informacyjnych na wyniki zeszłorocznych wyborów prezydenckich w USA.
Reklamy zamieszczane na Facebooku nawigowały użytkowników serwisu pomiędzy treściami publikowanymi przez 470 kont, kolportujących fałszywe informacje, bądź w inny sposób łamiących warunki użytkowania serwisu.
"Zarówno reklamy, jak i treści powiązane z tymi kontami skupiały się na pogłębianiu podziałów społecznych i politycznych w całym spektrum światopoglądowym" - oświadczył Facebook w oficjalnej notatce opublikowanej w środę wieczorem.