Stuart Galbraith, dbający o interesy jednego z najlepiej zarabiających obecnie muzyków na świecie, zwrócił uwagę na rosnący problem, jakim jest gigantyczny rynek wtórny w branży muzycznej. Proceder wykupowania dużej liczby biletów na zbliżający się koncert znanego artysty, a następnie sprzedawania ich po zawyżonych cenach staje się już normą. Świadczy o tym choćby fakt, że powstaje coraz więcej firm, które zajmują się wyłącznie taką działalnością, co prowadzi do sytuacji, w której fani nawet wiele miesięcy przed wystąpieniem swojego idola nie mają możliwości zakupić biletów w oryginalnych źródłach i muszą przepłacać na rynku wtórnym.

Menedżer Eda Sheerana oskarżył Google, że nie tylko robi za mało, by zahamować ten negatywny trend, ale wręcz pomaga mu się rozwijać – choćby reklamując takie portale, jak Viagogo, na którym sprzedawane są bilety z drugiej ręki na koncerty gwiazdy. Jak zaznacza Galbraith bilety na najnowszą trasę koncertową Eda Sheerana „Divide” zaczęły pojawiać się już minuty po ich wypuszczeniu.

- Ed i ja mamy silną awersję do biletów z drugiej ręki – powiedział Galbraith w rozmowie z BBC. Włożyliśmy dużo starań w to, by zahamować ich występowanie na rynku wtórny, kiedy pojawiły się w sobotę bilety na jego (Eda Sheerana – red.) koncerty. Większość dużych portali operujących na rynku wtórnym zastosowało się do naszych ostrzeżeń, jednak Viagogo nie – dodał.

Brytyjski wokalista, gitarzysta i autor tekstów Ed Sheeran (26 lat) jest obecnie jednym z najpopularniejszych artystów na świecie. Sprzedał ponad 28 milionów płyt, a jego majątek wyceniany jest przez Forbes na 37 mln dol. W Polsce zainteresowanie jego nadchodzącym koncertem było tak wielkie, że muzyk postanowił zagrać u nas dwukrotnie – 11 i 12 sierpnia 2018 r. w Warszawie na PGE Narodowym.