Mistrzostwa świata bez Italii? To nie do pomyślenia. Ostatni raz reprezentacja Włoch nie pojechała na turniej ponad pół wieku temu (w 1958 roku), wcześniej nie wzięła udziału tylko w pierwszych MŚ organizowanych przez Urugwaj. Wówczas zabrakło również Niemców. Więcej startów od wspomnianej dwójki mają jedynie Brazylijczycy, którzy nie opuścili żadnego mundialu.
Canarinhos i broniący tytułu Niemcy dawno zapomnieli o eliminacjach do MŚ w Rosji, przechodząc przez nie suchą stopą. Problemem Włochów była konieczność rywalizacji w jednej grupie z Hiszpanią.
– Rozegraliśmy wiele dobrych spotkań, ale porażka z Hiszpanami zniweczyła cały nasz wysiłek. Nigdy jednak nie brałem pod uwagę, że może nas zabraknąć w Rosji – opowiada trener czterokrotnych mistrzów świata Giampiero Ventura.
Ale Szwedzi są równie pewni swego. Zarezerwowali już bazę w Rosji i przygotowali koszulki na mundial. By zagrać Włochom na nerwach, wyjdą w nich na boisko już w piątek. Zainteresowanie meczem w Sztokholmie jest ogromne, bilety sprzedały się w dwie godziny. Rozeszłyby się jeszcze szybciej, gdyby nie awaria serwerów.
Oby tylko było to ciekawsze widowisko niż to, które zafundowały kibicom obydwa zespoły podczas ubiegłorocznego Euro we Francji. Włosi zwyciężyli 1:0 po bramce w 88. minucie. Strzelił ją urodzony w Brazylii Eder.