Peter Schmeichel był legendą Manchesteru United, z Danią zdobył mistrzostwo Europy, syn poszedł w jego ślady. Kasper był sześcioletnim brzdącem, kiedy podczas półfinałowego meczu ME Dania – Holandia w Goeteborgu Peter Schmeichel obronił rzut karny Marco van Bastena, dzięki czemu Duńczycy wygrali 5:4. Widziałem to na własne oczy, podniecony i tym meczem, i faktem, że jestem na trybunach stadionu, na którym niespełna 18-letni Pele debiutował w mistrzostwach świata. W roku 1998 Peter Schmeichel dotarł z reprezentacją Danii do ćwierćfinału mundialu. Syn odpadł w 1/8, mimo że obronił trzy rzuty karne.
Reprezentant Hiszpanii na mundial w Rosji Thiago Alcantara to syn brazylijskiego mistrza świata z roku 1994 – Mazinho. Syn Johana Cruyffa – Jordi – grał nieźle w Barcelonie, Manchesterze Utd. i reprezentacji Holandii, był z ojca dumny, ale miał dość, kiedy go z nim porównywano.
Syn Zinedine'a Zidane'a, Luca – bramkarz młodzieżowej drużyny Realu – w meczu Młodej Ligi Mistrzów z Legią w Ząbkach sam sobie strzelił gola. Było to rzeczywiście coś wyjątkowego, ale takie rzeczy się zdarzają. Tyle że kiedy mówiło się o tej nieszczęśliwej interwencji, dodawano zwykle: „I to syn Zidane'a". Zwariować można.
Peter Schmeichel może być z syna dumny. Dania zagrała lepiej, niż można się było spodziewać. Drużyna, która znalazła się w finałach dzięki wygranym barażom z Irlandią, doszła dalej niż Polska, która wygrała grupę. Już tak kiedyś było. W roku 1985 Belgowie też znaleźli się w grupie za Polską, a potem zajęli czwarte miejsce. Polscy piłkarze oglądali ich już w telewizji, bo dawno wrócili z Meksyku do kraju.
Nie ma już w turnieju dziesięciu aktualnych mistrzów świata z Niemiec, sześciu z Hiszpanii, mistrzów Europy z Portugalii, wicemistrzów świata z Argentyny. A wśród przegranych najlepsze nazwiska: Leo Messi, Cristiano Ronaldo, Andres Iniesta, Sergio Ramos, Gerard Pique, Sergio Busquets, David Silva, Manuel Neuer, Mats Hummels, Jerome Boateng, Toni Kroos, Thomas Mueller, Javier Mascherano, Angel di Maria, Sergio Aguero, Gonzalo Higuain...