Po porażce Polski na mundialu: Rewolucji nie będzie

Przed Adamem Nawałką ostatnie zadanie – czwartkowy mecz z Japonią. Potem zapewne zmiana selekcjonera, ale raczej nie składu kadry.

Publikacja: 26.06.2018 19:08

Po porażce Polski na mundialu: Rewolucji nie będzie

Foto: PGE Narodowy/ Darek Golik

Nie może ich być, bo Nawałka nie popełnił błędów w selekcji, nie pominął żadnego piłkarza, który mógłby odmienić losy reprezentacji na mundialu. Kręgosłup drużyny pozostanie więc niemal bez zmian.

Czytaj więcej:

Następca Nawałki: Bukmacherzy stawiają na Włocha

Na Euro 2020 i mundialu w Katarze (jeśli oczywiście awansujemy) zagrają zapewne Wojciech Szczęsny i Grzegorz Krychowiak (w 2022 roku będą mieć po 32 lata), a także Robert Lewandowski (34), czyli liderzy obecnej kadry. Arkadiusz Milik, Piotr Zieliński oraz Karol Linetty właśnie wchodzą w najlepszy dla piłkarzy wiek.

Oczywiście można się zżymać, po co Nawałka brał na mundial Sławomira Peszkę czy Artura Jędrzejczyka, ale to nie są piłkarze pierwszoplanowi. Gdyby zamiast skrzydłowego Lechii Gdańsk selekcjoner zaprosił Przemysława Frankowskiego z Jagiellonii, nie odmieniłby losów biało-czerwonych na mundialu.

Wielu zwolenników miał Adrian Mierzejewski, ale chyba nawet sam rozgrywający Sydney FC wie, że jest gorszym piłkarzem od Piotra Zielińskiego. U szczytu kariery dziś 31-letni ofensywny pomocnik występował w tureckim Trabzonsporze, a Zieliński jest na liście płac wicemistrza Włoch – Napoli.

Następca Nawałki siłą rzeczy będzie się poruszał wśród tych samych nazwisk – przynajmniej jeśli chodzi o kluczowych zawodników.

Niewiadomych jest kilka. Trudno powiedzieć, czy grę w kadrze kontynuował będzie Kamil Glik. Przyjęło się chwalić jego niezłomną postawę, ale wiadomo też, że Glik od dawna gra na środkach przeciwbólowych. Do starych problemów z kolanami doszedł bark i aby wszystko było w porządku, powinien poddać się operacji.

Glik ma dopiero 30 lat – jak na środkowego obrońcę niewiele. Po meczu z Kolumbią przyznał, że niedługo ustosunkuje się do krążących plotek o zakończeniu przez niego kariery reprezentacyjnej. – Na takie decyzje przyjdzie czas po mistrzostwach – mówił w Kazaniu środkowy obrońca.

Naturalnym następcą Glika będzie zapewne Jan Bednarek, pod warunkiem że utrzyma miejsce w składzie Southampton, w którym zaczął grać regularnie dopiero pod koniec minionego sezonu.

Jeśli karierę w kadrze zakończy Łukasz Piszczek (o tym mówi się od dawna), jego następcą będzie Bartosz Bereszyński, który już przeciwko Kolumbii wyszedł na boisko w podstawowym składzie.

Jeśli oceniać wykorzystanie potencjalnych możliwości graczy przez selekcjonera, to wątpliwości można mieć przy dwóch nazwiskach – Karola Linetty i Piotra Zielińskiego. Pierwszy z nich w Sampdorii jest jednym z najważniejszych zawodników, gra regularnie jako środkowy pomocnik, pracuje w defensywie, ale równie dużo daje w akcjach ofensywnych.

Linetty w poprzednim sezonie wystąpił w 29 meczach Serie A, zaliczył trzy asysty i strzelił trzy gole – wszystkie w czterech meczach w październiku.

W reprezentacji jednak rozczarowuje, nigdy nie miał takiego wpływu na zespół, jakiego od niego oczekiwano. Zazwyczaj był pierwszym do zmiany, pomijając zmiany wymuszone kontuzjami. W eliminacjach wychodził w podstawowej jedenastce pięć razy, ale czterokrotnie był też pierwszym, który opuszczał boisko.

Sam mówi, że jego wyraźnie gorsza postawa w kadrze wynika z tego, że za bardzo chce. W klubie takiej presji nie czuje. Linetty od lat pracuje z psychologiem, choć sam woli go nazywać trenerem mentalnym. W kwestii odblokowania piłkarza przez wszystkich pieszczotliwie nazywanego „Karolkiem" (co dużo o nim mówi), postępów jednak nie widać. W meczu z Chile, który był próbą generalną przed mundialem, Linetty pojawił się w podstawowym składzie. W przerwie został w szatni, a w dwóch pierwszych meczach mistrzostw nie pojawił się na murawie.

Kolejnym zawodnikiem, który powinien trafić pod specjalną kuratelę nowego selekcjonera, jest Zieliński, być może największy talent wśród polskich piłkarzy ostatnich lat, który jednak wciąż ma problem, by swój potencjał pokazać. Zarówno w klubie, jak i w kadrze. Z jednej strony były już szkoleniowiec Napoli Maurizio Sarri wychwalał Polaka pod niebiosa, z drugiej, nie awansował go do podstawowej jedenastki. Owszem, Zieliński grał, i to dużo, ale niemal zawsze wchodził z ławki. We Włoszech nazywano go nawet „12. podstawowym zawodnikiem".

Nawałka w Zielińskiego wierzył. Już przed Euro 2016 chciał go wkomponować do podstawowej jedenastki, pomocnik wówczas jeszcze Empoli (do Napoli trafił dopiero po Euro) był próbowany we wszystkich meczach towarzyskich. We Francji usiadł jednak na ławce. Wystąpił tylko przez 45 minut z Ukrainą i po przerwie nie wrócił już na boisko, został zapłakany w szatni.

W eliminacjach do mundialu zagrał we wszystkich spotkaniach w podstawowej jedenastce. Zaliczył sześć asyst – statystyki dla środkowego pomocnika dobre – ale w Rosji przepadł. Tylko w meczu z Senegalem w pierwszej połowie próbował kreatywnych rozwiązań, po przerwie niestety dostosował się do kolegów. Z Kolumbią był niewidoczny.

Zieliński był typowany do roli „odkrycia mundialu", np. przez prezesa Zbigniewa Bońka. Wciąż jednak nie sposób pozbyć się wrażenia, że reprezentacja nie potrafi wykorzystać jego potencjału.

To właśnie będzie zadanie dla następcy Nawałki. Dziś w PZPN nikt nie chce rozmawiać o nowym selekcjonerze. Nawałka i jego sztab mają do wykonania ostatnią misję – mecz z Japonią w Wołgogradzie. A później giełda nazwisk ruszy pełną parą.

Nie może ich być, bo Nawałka nie popełnił błędów w selekcji, nie pominął żadnego piłkarza, który mógłby odmienić losy reprezentacji na mundialu. Kręgosłup drużyny pozostanie więc niemal bez zmian.

Czytaj więcej:

Pozostało 95% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Sport
Czy Witold Bańka krył doping chińskich gwiazd? Walka o władzę i pieniądze w tle
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Sport
Chińscy pływacy na dopingu. W tle walka o stanowisko Witolda Bańki
Sport
Paryż 2024. Dlaczego Adidas i BIZUU ubiorą polskich olimpijczyków
sport i polityka
Wybory samorządowe. Jak kibice piłkarscy wybierają prezydentów miast
Sport
Paryż 2024. Agenci czy bezdomni? Rosjanie toczą olimpijską wojnę domową