Mistrzowie świata zagrają w spotkaniu o wszystko – brzmi to jak żart, ale Niemcom nie jest do śmiechu. Od 1954 roku, czyli od kiedy wprowadzono rywalizację w grupach, niemieccy piłkarze awansują do dalszej fazy turnieju, od 28 lat zawsze z pierwszego miejsca.
– Tak mocne słowa jak po porażce z Meksykiem w szatni jeszcze nie padły – opowiada bramkarz i kapitan Manuel Neuer. – Od teraz każde spotkanie będzie dla nas niczym finał.
Niemieckie media wytykają selekcjonerowi błędy w taktyce i zbytnie przywiązanie do niektórych nazwisk. „Loew nie może postępować tak jak przez ostatnie 12 lat" – pisze „Frankfurter Allgemeine Zeitung". Mats Hummels nie ukrywa, że wielokrotnie wspominał o zbyt dużych przerwach między obroną a atakiem, ale jego głos był ignorowany. Tak złej atmosfery w kadrze nie było od dawna.
Ostatni raz Niemcy pierwszego meczu na mundialu nie wygrali w 1986 roku. Zremisowali wówczas z Urugwajem, a i tak dotarli później do finału.
Teraz o finale nikt na razie nie myśli. Najpierw trzeba uniknąć kompromitacji, jaką byłby powrót do domu już w połowie turnieju. Tak ważny dla Niemców mecz ze Szwecją w Soczi poprowadzi Szymon Marciniak.