Rosja w 1/8 finału mundialu: Czas na lot w kosmos

Zespół gospodarzy zawodził w trakcie przygotowań do mundialu, kibice obawiali się kompromitacji. Zamiast tego jest zachwyt i już dwa zwycięstwa.

Aktualizacja: 20.06.2018 22:59 Publikacja: 20.06.2018 20:25

Rosjanie strzelili już osiem bramek, a stracili tylko jedną

Rosjanie strzelili już osiem bramek, a stracili tylko jedną

Foto: AFP

„Kto tam jest następny?" – pytał ironicznie na swoim profilu społecznościowym selekcjoner Rosji Stanisław Czerczesow. Były trener Legii po pierwszym tygodniu mundialu wpadł w doskonały nastrój, podobnie jak wszyscy Rosjanie.

Reprezentacja gospodarzy w dwóch grupowych meczach odniosła dwa zwycięstwa, strzeliła osiem bramek, straciła jedną. O ile jeszcze wygrana z Arabią Saudyjską 5:0 mogła być potraktowana z przymrużeniem oka, bo przeciwnik był słaby, o tyle pokonanie 3:1 we wtorek Egiptu (z Mohamedem Salahem w składzie) budzi większy respekt.

Przed mundialem miejscowi dziennikarze ostro krytykowali narodową drużynę. „Jaka szkoda, że organizujemy mistrzostwa świata w momencie, kiedy mamy najgorszy w historii zespół" – powiedział w przededniu inauguracji prezenter stacji telewizyjnej Rossija.

Tak drastyczna krytyka miała uzasadnienie. W tym roku rosyjska drużyna przed mundialem nie wygrała żadnego meczu, bilans – jeden remis i trzy porażki. W rankingu FIFA zajmuje 70. pozycję, najgorszą ze wszystkich uczestników MŚ.

Po konferencji prasowej przed spotkaniem z Arabią Saudyjską Artiom Dziuba ubrany w rosyjską flagę apelował do dziennikarzy: „Zjednoczmy się, potrzebujemy waszego wsparcia. Krytykujcie nas, ale po turnieju".

Po zwycięstwie nad Egiptem tysiące Rosjan wyległo na ulice Moskwy i innych wielkich miast. Zwycięstwa drużyny Czerczesowa sprawiły, że krytyka ustała, zaczęły się zachwyty.

„Kto wierzył w coś takiego chociażby na dzień przed rozpoczęciem mundialu? Może tylko Stanisław Sałamowicz Czerczesow i Witalij Leoniewicz Mutko (były prezes federacji, obecnie po wymuszonej dymisji zastępca prezesa – red.)" – pisze „Sport Express".

Władimir Putin nie oglądał na żywo rozegranego w jego rodzinnym Sankt Petersburgu meczu Rosja – Egipt. W trakcie spotkania leciał z Mińska, ale po wylądowaniu w Moskwie podobno natychmiast zapytał o wynik.

Nazajutrz rzecznik Kremla Borys Pieskow przekazał komunikat, że prezydent „jak cały kraj zareagował bardzo pozytywnie, bo to dla nas cenne zwycięstwo".

Rosyjskie gazety piszą o „wielkim święcie" i o tym, że mundial jak na razie udaje się Rosji pod względem organizacyjnym i sportowym. Kibice ze wszystkich krajów świetnie bawią się na ulicach, nie widać chuliganów i wrogości. Ale najbardziej cieszy to, że rosyjscy piłkarze dokonują historycznego wyczynu. Nigdy jeszcze po upadku ZSRR w 1991 roku reprezentacja nie wyszła z grupy na mistrzostwach świata.

Nie tylko rosyjskie media podkreślają, że drużyna Czerczesowa nie tylko wygrywa, ale też gra tak, by sprawić widzom radość. Wszystkich zachwyca postawa Denisa Czeryszewa, który przez 11 lat grał w Realu Madryt – najpierw w drużynach młodzieżowych, potem w rezerwach i zaledwie dwa razy w pierwszym zespole. Dziś jest zawodnikiem Villareal i wcale nie należy do wyróżniających się graczy w La Liga, ale w Rosji spisuje się jak wirtuoz, strzelił już trzy gole.

Artiom Dziuba był pokłócony z selekcjonerem, w meczu z z Arabią Saudyjską wszedł w drugiej połowie i od razu zdobył bramkę, z Egiptem zagrał w wyjściowej jedenastce i znów wpisał się na listę strzelców. W obronie doskonale spisuje się 34-letni Jurij Żyrkow, który myślał już o zakończeniu kariery. To on dzielnie powstrzymywał Salaha.

Rosjanie podkreślają na każdym kroku, że w zespole panuje doskonała atmosfera. – Jesteśmy 23 braćmi – powiedział Dziuba. – Nie ma znaczenia, kto gra. Każdy jest gotowy wyjść i walczyć, nasza ławka jest pełna życia – dodaje Czerczesow.

Były trener Legii sam się do tego przyczynił, zachowuje się z wyczuciem i wcale nie przywiązuje do nazwisk. Przez dwa lata szukał optymalnego ustawienia i w końcu znalazł, w najtrudniejszym, bardzo stresującym momencie, gdy prowadzona przez niego drużyna zaczęła wreszcie grać o punkty.

Witalij Mutko, pytany przez „Sport Express", mówi, że do dobrego startu sbornej przyczyniło się kilka czynników, ale najważniejsza była w tym wszystkim praca trenera. „Czerczesow wypełnił główne zadanie, stworzył zespół" – powiedział Mutko.

„Śladami Francji 98" – piszą dosyć optymistycznie „Izwiestija". Dziennik przypomina, że tak dobrze mundial u siebie zaczęli ostatnio Francuzi w 1998 roku. Trójkolorowi pokonali w pierwszym meczu RPA 3:0, a w kolejnym Arabię Saudyjską 4:0. Na koniec turnieju w finale wygrali z Brazylią i pierwszy raz zostali mistrzami świata.

Rosja o takim wyniku na razie tylko marzy. Turniej trwa miesiąc, a dopiero w następnym meczu Rosjanie staną naprzeciw drużyny o wyrobionej światowej marce.

„Kto tam jest następny?" – pytał ironicznie na swoim profilu społecznościowym selekcjoner Rosji Stanisław Czerczesow. Były trener Legii po pierwszym tygodniu mundialu wpadł w doskonały nastrój, podobnie jak wszyscy Rosjanie.

Reprezentacja gospodarzy w dwóch grupowych meczach odniosła dwa zwycięstwa, strzeliła osiem bramek, straciła jedną. O ile jeszcze wygrana z Arabią Saudyjską 5:0 mogła być potraktowana z przymrużeniem oka, bo przeciwnik był słaby, o tyle pokonanie 3:1 we wtorek Egiptu (z Mohamedem Salahem w składzie) budzi większy respekt.

Pozostało 88% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
NOWE TECHNOLOGIE
Pranksterzy z Rosji coraz groźniejsi. Mogą używać sztucznej inteligencji
Sport
Nie żyje Julia Wójcik. Reprezentantka Polski miała 17 lat
Olimpizm
MKOl wydał oświadczenie. Rosyjskie igrzyska przyjaźni są "wrogie i cyniczne"
Sport
Ruszyła kolejna edycja lekcji WF przygotowanych przez Monikę Pyrek
Sport
Witold Bańka: Igrzyska olimpijskie? W Paryżu nie będzie zbyt wielu Rosjan