Senegal: W końcu nauczyli się brać

W stolicy kraju Dakarze powstaje coraz więcej akademii piłkarskich współpracujących z francuskimi klubami.

Aktualizacja: 17.06.2018 20:09 Publikacja: 17.06.2018 19:21

Aliou Cisse – jeden z senegalskich bohaterów mundialu 2002, dziś trener reprezentacji

Aliou Cisse – jeden z senegalskich bohaterów mundialu 2002, dziś trener reprezentacji

Foto: AFP

Relacja z Soczi

Można odnieść wrażenie, że Polacy nie przygotowują się do długiego turnieju, w którym rozegrają minimum trzy mecze w odstępie kilkunastu dni, ale że mistrzostwa sprowadzają się dla nich do wtorkowego spotkania z Senegalem.

Urosło ono do rangi meczu o wszystko. Zbigniew Boniek już od kilku miesięcy powtarza – a prezes w przeciwieństwie do selekcjonera wystąpień medialnych nie unika – że aby osiągnąć cokolwiek na mundialu, nie można przegrać pierwszego spotkania. W tej sytuacji nie ma mowy o zlekceważeniu rywala z Afryki.

Ścieżki Sadio Mane

Kiedyś było normą, że zespoły z Europy traktowały drużyny afrykańskie jako egzotyczne, ale niespecjalnie groźne przeszkody. Do legendy przeszło to, że podczas MŚ '82 przed meczem z Algierią selekcjoner reprezentacji Niemiec Jupp Derwall nie zrobił odprawy z fragmentami meczów rywala na wideo.

Jego sztab oczywiście takową przygotował, ale Derwall bał się, że jego zawodnicy potraktują poważne analizowanie Algierczyków jako afront. Skończyło się porażką ówczesnych mistrzów Europy 1:2. By awansować do drugiej rundy, Niemcy musieli się dogadać z Austriakami i doszło do „hańby w Gijon". Na tym samym turnieju Polska Antoniego Piechniczka bezbramkowo zremisowała z Kamerunem, co zostało u nas odebrane jako ogromne rozczarowanie.

Teraz o Senegalu piłkarze Adama Nawałki wiedzieć będą wszystko. Za rozpracowanie rywala odpowiedzialny był Jacek Magiera. Szkoleniowiec, który poprowadził Legię dwa sezony temu do mistrzostwa Polski, koncentrował się przede wszystkim na słabych punktach rywala. Z pewnością zwrócił uwagę, że Senegal bywa chaotyczny w obronie i chociaż fantastycznie gra pressingiem, jest to broń obosieczna. Jeśli bowiem uda się wyprowadzić szybko piłkę i minąć te zasieki, to rywal angażuje tylu zawodników w próbę odebrania futbolówki, że jest niezorganizowany przed swoją bramką i łatwiej mu strzelić gola.

Piłkarze Nawałki wiedzą wszystko o tym, jakimi ścieżkami po boisku porusza się piłkarz Liverpoolu Sadio Mane. Analizowali bez wątpienia to, jak współpracuje z grającym w Monaco Keitą Baldé. Obejrzą wszystkie błędy, których dopuścił się w zielonej koszulce reprezentacji Kalidou Koulibaly.

Stoper Napoli wyrobił sobie markę jednego z najlepszych defensorów Serie A. Ligi, w której grę w obronie postrzega się w kategoriach sztuki. Gdy zakłada błękitny strój Napoli, błędów raczej nie popełnia, w kadrze mu się zdarzają.

Lwy Terengi

Senegal, chociaż jest jednym z najbogatszych państw regionu, a Dakar przez lata był najważniejszym portem zachodniej Afryki, nigdy nie był piłkarską potęgą. Nie triumfował w Pucharze Narodów Afryki (PNA) i nie może być zestawiany z Nigerią, Kamerunem czy Egiptem, bo wygląda przy nich jak ubogi krewny. Tylko raz zagrał w finale mistrzostw kontynentu.

Z drugiej jednak strony Senegal jest jednym z zaledwie trzech afrykańskich krajów, które dotarły do ćwierćfinału mistrzostw świata, co jest najlepszym wynikiem w historii Czarnego Lądu. Było to w 2002 r. podczas jedynego jak dotąd występu Lwów Terengi na mundialu. To właśnie drużyna z Japonii i Korei jest punktem odniesienia i wzorem dla wszystkich w senegalskim futbolu. To ta drużyna, której największą gwiazdą był El Hadji Diouf, przegrała z Kamerunem w jedynym finale PNA w historii tamtejszego futbolu.

Krytykowany selekcjoner

Łącznikiem między tamtym zespołem, który wprawił świat w zdumienie, gdy w meczu otwarcia mundialu pokonał 1:0 Francję – obrońcę tytułu i mistrza Europy – jest selekcjoner Aliou Cissé. 14 lat temu był pomocnikiem francuskiego Montpellier, a po mundialu – podobnie jak wielu kolegów z kadry – trafił do angielskiej Premier League, do Birmingham City. Cissé jednak jest w ojczyźnie mocno krytykowany. Fani i fachowcy mają do niego pretensje o zbyt defensywny styl gry.

Krytycy selekcjonera podkreślają, że nie jest on wybitnym strategiem, że skoro był defensywnym pomocnikiem, a okazyjnie grywał jako środkowy obrońca, nazbyt koncentruje się na destrukcji, a i tak nie zawsze daje to dobre efekty. Senegalscy kibice uważają, że głównym atutem reprezentacji powinien być atak i umiejętności Mane oraz Balde.

To napastnik Liverpoolu jest największą gwiazdą drużyny, a być może najbardziej popularną postacią w kraju. Równie dużo, jak o jego nieprzeciętnych umiejętnościach, mówi się o działalności charytatywnej, którą prowadzi.

Niedawno Mane przeznaczył 200 tys. funtów na budowę szkoły w swojej rodzinnej miejscowości, regularnie wspiera organizacje pozarządowe, a także lekarskie, w tym te walczące z HIV.

Generation Foot

Jest wychowankiem akademii Generation Foot. Powstała ona w 2000 r. w Dakarze, a została założona przez niedoszłego piłkarza Mady Touré oraz jego przyjaciela z dzieciństwa, piosenkarza Youssou N'Doura. Gdy Southampton w 2014 r. kupowało Mane z Red Bulla Salzburg, a ngielscy dziennikarze rozmawiali z Toure. – Dla mnie Saido to więcej niż wychowanek, czuję, jakby był moim synem. Dziś wszyscy mówią o Messim, Ronaldo czy Neymarze, ale wydaje mi się, że Sadio jest lepszym piłkarzem od nich – mówił dyrektor w rozmowie z „Guardianem".

Generation Foot to akademia, która współpracuje z francuskim klubem FC Metz – jedynym, który uwierzył, że Touré nie chce ich oszukać, tylko faktycznie wychowywać piłkarzy. Metz uzyskało prawo pierwokupu zawodników z dakarskiej szkółki, dziś aż trzech z nich znalazło się w kadrze na mundial.

Na kanwie sukcesu Generaton Foot w Senegalu powstają kolejne akademie coraz ściślej współpracujące z krajem – byłym kolonizatorem.

Senegal w końcu zaczął z Francji czerpać, a nie tylko dawać. Aż ośmiu zawodników z 23-osobowej kadry przyszło na świat we Francji (Balde w Hiszpanii). I chociaż najbardziej utytułowanym piłkarzem z Dakaru wciąż pozostanie mistrz świata z 1998 r. i Europy z 2000, czyli Patrick Vieira, to senegalscy kibice nie muszą już szukać bohaterów w obcych reprezentacjach. ©?

Relacja z Soczi

Można odnieść wrażenie, że Polacy nie przygotowują się do długiego turnieju, w którym rozegrają minimum trzy mecze w odstępie kilkunastu dni, ale że mistrzostwa sprowadzają się dla nich do wtorkowego spotkania z Senegalem.

Pozostało 96% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Sport
Czy Witold Bańka krył doping chińskich gwiazd? Walka o władzę i pieniądze w tle
Sport
Chińscy pływacy na dopingu. W tle walka o stanowisko Witolda Bańki
Sport
Paryż 2024. Dlaczego Adidas i BIZUU ubiorą polskich olimpijczyków
sport i polityka
Wybory samorządowe. Jak kibice piłkarscy wybierają prezydentów miast
Sport
Paryż 2024. Agenci czy bezdomni? Rosjanie toczą olimpijską wojnę domową