Anglia-Kolumbia: Karna kompania

Anglicy po raz pierwszy w historii swoich występów na mundialu lepiej wykonywali rzuty karne niż rywal.

Aktualizacja: 04.07.2018 06:30 Publikacja: 03.07.2018 23:38

Anglia-Kolumbia: Karna kompania

Foto: AFP

Anglicy przełamali klątwę. Po raz pierwszy wygrali konkurs rzutów karnych w finałach mistrzostw świata. Zawdzięczają to zwycięstwo Jordanowi Pickfordowi, który pięknie obronił jedenastkę wykonywaną przez Carlosa Baccę. To Anglicy jednak jako pierwsi nie trafili – w trzeciej serii strzał Jordana Hendersona odbił bramkarz Kolumbii: David Ospina. Gdy wydawało się, że w tym szalonym  jak dotąd mundialu przynajmniej jedna rzecz będzie zgodna z odwiecznym rytmem i Anglia po raz kolejny odpadnie w karnych, do piłki podszedł Mateus Uribe i trafił w poprzeczkę.

A Uribe walnie przyczynił się do tego, że w tym meczu w ogóle była dogrywka. Była czwarta minuta doliczonego czasu gry, gdy pierwszy rzut rożny wywalczyli Kolumbijczycy. Rozpaczliwie z ponad 25 metrów uderzył wprowadzony chwilę wcześniej z ławki rezerwowych Uribe. Środkowy pomocnik Atletico Nacional huknął potężnie, ale Pickford czubkami palców wybił piłkę. Rzut rożny wykonał Juan Cuadrado i podał wprost na głowę mierzącego 198 centymetrów wzrostu Yerry’ego Miny. Kolumbijski stoper wyskoczył w idealnym momencie, uderzył mocno, z kozłem, a piłka wpadła do siatki. Zegar pokazywał już piątą minutę z pięciu doliczonych przez sędziego rodem z USA - Marka Geigera. Kolumbia rzutem na taśmę wywalczyła dogrywkę, która nie przyniosła rozstrzygnięcia i wszystko musiało zadecydować się w rzutach karnych.

Wcześniej mecz był szarpany, brzydki, obfitujący w faule, a także i symulowanie z obu stron. Kolumbia która chociażby w meczu z Polską pokazała jak świetnie potrafi grać w piłkę przeszła metamorfozę. W kilka dni z ofensywnie i efektownie operującej piłką drużyny stała się schowanym za podwójną gardą, defensywnie nastawionym zespołem. A wszystko przez kontuzję Jamesa Rodrigueza. Ile dla Kolumbijczyków znaczy ten piłkarz najlepiej pokazał mecz z Polską. Pomocnik Bayernu niemalże jednoosobowo rozprawił się z drużyną Adama Nawałki. Zaliczył dwie asysty i był motorem napędowym ofensywnych działań. Niestety dla Kolumbijczyków w spotkaniu z Senegalem odnowił się mu uraz i na spotkanie z Anglikami nie mógł być brany pod uwagę.

Anglia prowadzona przez Garetha Southgate’a rozegrała niezły taktycznie mecz. Piłkarze byłego stopera Aston Villi bronili się mądrze, widać było, że doskonale wiedzą skąd grozi im największe niebezpieczeństwo. Zastępujący Jamesa pomocnik River Plate Quintero został całkowicie zneutralizowany i pozbawiony możliwości wpływu na ofensywne akcje zespołu. Od podań odcięto Falcao. Widać też było, że Anglicy doskonale zdają sobie sprawę jak zabójczy przy stałych fragmentach gry może być Mina. Dlatego też tak starali się unikać rzutów rożnych i wolnych. I wychodziło im to aż do wspomnianej 95 minuty.

Anglicy ponoć cały tydzień dużo trenowali karne. Southgate doskonale zdawał sobie sprawę z angielskiej klątwy. To on nie wykorzystał decydującej jedenastki w półfinale Euro 96 przeciwko Niemcom. Odcinał się jednak od jakichkolwiek rozmów o „klątwach” i śmiał się w twarz wszystkim tym, którzy mówili, że trenowanie jedenastek podczas turnieju przynosi pecha (istnieje taki piłkarski zabobon). Po meczu Pickford przyznał, że sztab rozpracował mu wszystkich strzelców Kolumbii. Za każdym razem szedł w dobrą stronę, przy okazji pierwszych jedenastek jednak zbyt szybko. Aż w końcu najpierw wyczuł Uribe, ale piłka trafiła w poprzeczkę, a na koniec obronił strzał Bacci.

 Kolumbia - Anglia 1:1 po dogrywce (1:1, 0:0), karne 3-4

 

Anglicy przełamali klątwę. Po raz pierwszy wygrali konkurs rzutów karnych w finałach mistrzostw świata. Zawdzięczają to zwycięstwo Jordanowi Pickfordowi, który pięknie obronił jedenastkę wykonywaną przez Carlosa Baccę. To Anglicy jednak jako pierwsi nie trafili – w trzeciej serii strzał Jordana Hendersona odbił bramkarz Kolumbii: David Ospina. Gdy wydawało się, że w tym szalonym  jak dotąd mundialu przynajmniej jedna rzecz będzie zgodna z odwiecznym rytmem i Anglia po raz kolejny odpadnie w karnych, do piłki podszedł Mateus Uribe i trafił w poprzeczkę.

Pozostało 84% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Sport
Czy Witold Bańka krył doping chińskich gwiazd? Walka o władzę i pieniądze w tle
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Sport
Chińscy pływacy na dopingu. W tle walka o stanowisko Witolda Bańki
Sport
Paryż 2024. Dlaczego Adidas i BIZUU ubiorą polskich olimpijczyków
sport i polityka
Wybory samorządowe. Jak kibice piłkarscy wybierają prezydentów miast
Sport
Paryż 2024. Agenci czy bezdomni? Rosjanie toczą olimpijską wojnę domową