Diego Maradona podczas tegorocznych mistrzostw świata po raz kolejny znajduje się na świeczniku, ale znowu nie z okazji, która może dawać mu powody do dumy. Argentyńczyk podczas mistrzostw świata pracuje jako ambasador FIFA, ale nawet ta funkcja nie przeszkadza mu w wygłaszaniu kontrowersyjnych tez. Po spotkaniu 1/8 finału Kolumbia – Anglia skrytykował sędziego Marka Geigera, który podyktował – jego zdaniem niesłusznie – rzut karny dla Wyspiarzy - czytamy w Onet.pl

- To była monumentalna kradzież. Kolumbijscy kibice muszą zrozumieć, że to nie piłkarze powinni być obwiniani za tę porażkę – stwierdził Maradona. – Taki człowiek jak Geiger nie powinien prowadzić tak ważnego spotkania. Z całym szacunkiem dla Pierluigiego Colliny, który wybiera arbitrów, on jest po prostu bardzo słaby – dodał Argentyńczyk.

FIFA bardzo szybko zareagowała na te oskarżenia i wydała specjalne oświadczenie, w którym zaznaczyła, że te ”insynuacje były nieodpowiednie i całkowicie bezpodstawne”. – W czasach, kiedy FIFA robi wszystko, żeby utrzymać wartości fair play, uczciwości i szacunku podczas tegorocznych mistrzostw świata, jest nam niezwykle przykro czytając takie słowa, które są wypowiedziane przez piłkarza tak zasłużonego w historii futbolu – możemy przeczytać w komunikacie.