Romelu Lukaku: Nie zadzieraj z głodnym

Obiecał mamie, że gdy skończy 16 lat, zostanie zawodowcem i będzie utrzymywał rodzinę. Spóźnił się o 11 dni. Dziś jest asem w talii Belgów.

Aktualizacja: 09.07.2018 19:32 Publikacja: 09.07.2018 19:32

Romelu Lukaku: Nie zadzieraj z głodnym

Foto: AFP

„Pamiętam dokładnie moment, w którym zrozumiałem, że jesteśmy spłukani. Wciąż widzę moją mamę stojącą przy lodówce i wyraz jej twarzy. Miałem wtedy sześć lat i wróciłem ze szkoły na obiad. Codziennie było to samo: chleb i mleko. Gdy jesteś dzieciakiem, niespecjalnie o tym myślisz, ale podejrzewam, że tylko na to było nas stać. Tamtego dnia wszedłem jak zwykle do kuchni i jak zwykle mama stała przy lodówce z kartonem mleka w ręku. Tym razem jednak mieszała je z czymś. Potrząsała kartonem, starając się wymieszać mleko, rozumiecie. Nie wiedziałem, o co chodzi, ale ona podeszła i uśmiechając się jak zawsze, podała mi jedzenie, jakby nic się nie wydarzyło. Od razu jednak wyczułem, że coś jest nie tak. Mieszała mleko z wodą. Nie mieliśmy pieniędzy, by przetrwać do końca tygodnia. Byliśmy spłukani. Nie biedni, tylko spłukani”.

Czytaj także: Francja-Belgia: Thierry Henry - francuski łącznik

To słowa Romelu Lukaku, który dziś w Manchesterze United zarabia 200 tysięcy funtów tygodniowo, a jego kontrakt obowiązywać będzie do 2022 roku. Belgijski napastnik udzielił wstrząsającego wywiadu stronie internetowej The Players Tribune. Wszystkie teksty są tam pisane w pierwszej osobie, tak by kibic miał wrażenie, że zawodnik komunikuje się z nim bezpośrednio. To projekt PR-owy, nie dziennikarski, a całość ma sprawiać wrażenie intymne i Lukaku faktycznie otwarcie opowiada, że najpierw odcięli im telewizję kablową, następnie prąd, a później ciepłą wodę.

Piorunująca kontra

Potężnie zbudowany (190 cm) Belg zdobył podczas mundialu cztery gole i jest najlepszym strzelcem drużyny Roberto Martineza. Jest w ogóle najskuteczniejszym zawodnikiem w historii reprezentacji Belgii, więc jego dorobek w Rosji nie powinien nikogo dziwić. Liczba goli w narodowych barwach budzi jednak pewne kontrowersje. Belgowie podają, że ma ich 40, natomiast według danych FIFA tylko 37. Wszystko dlatego, że w meczu towarzyskim z Luksemburgiem, w którym zdobył hat-tricka, Belgowie przeprowadzili zbyt dużo zmian i światowa federacja nie może zaliczyć tego spotkania do oficjalnych.

Inna sprawa, że dorobek Lukaku z tego mundialu pochodzi tylko z dwóch pierwszych spotkań – dwa gole zdobył przeciwko Tunezji, dwa w meczu z Panamą. W fazie pucharowej już nie wpisał się na listę strzelców. To jednak nie umniejsza jego wkładu w zwycięstwa. W meczu z Japonią odegrał kluczową rolę przy piorunującej kontrze przeprowadzonej w ostatniej minucie, po której Nacer Chadli zdobył zwycięską bramkę. Lukaku nawet nie dotknął w tej akcji piłki, a mimo to bez niego ten gol by nie padł. Najpierw zrobił ruch w prawo, a następnie błyskawicznie zszedł do środka, zabierając ze sobą japońskiego obrońcę, który pobiegł za nim. Tym samym Thomas Meunier został sam na prawej stronie i to do niego podał piłkę Kevin De Bruyne. Nie niepokojony przez nikogo obrońca PSG mógł dokładnie podać w pole karne, a tam Lukaku zasymulował uderzenie i przepuścił piłkę, która trafiła wprost do Chadliego, który tylko dostawił nogę.

Z Brazylią z kolei asystował przy ustawiającym mecz trafieniu Kevina De Bruyne na 2:0, po kolejnym rajdzie z piłką przy nodze, a gdy 190 centymetrów mięśni się rozpędzi, to trudno je zatrzymać.

Lukaku mimo swojej postury to jednak nie jest typowy snajper, który tylko czeka w polu karnym na podanie. Urodzony w Antwerpii piłkarz nie może nachwalić się współpracy z trenerem napastników reprezentacji Belgii, czyli słynnym Francuzem Thierrym Henrym. To właśnie legenda Arsenalu, mistrz świata z reprezentacją Francji z 1998 roku i Europy z 2000, nauczył Lukaku poruszania się po boisku. Znajdowania przestrzeni, ściągania na siebie obrońców, gry bez piłki. Już w zeszłym roku Lukaku powiedział: – Praca z Henrym to najlepsze, co mi się przytrafiło. Staram się maksymalnie korzystać z jego wiedzy. Zadaję mu mnóstwo pytań, czasem siedzimy przez dwie godziny. Nie puszczam go, dopóki nie odpowie na wszystkie – mówił Lukaku.

Obaj są opętani futbolem. Lukaku twierdzi, że Henry jest być może jedyną osobą, która ogląda jeszcze więcej piłki nożnej w telewizji niż on. – Siedzimy czasem i rozmawiamy o drugiej Bundeslidze: „Thierry, a widziałeś ustawienie taktyczne Fortuny Duesseldorf”, pytam go, a on: „Co za głupie pytanie. Oczywiście że tak”.

Kiedyś Lukaku napędzała bieda. Gdy mama mieszała mleko z wodą, obiecał jej, że niedługo weźmie na siebie utrzymanie rodziny. Ojca, Rogera, byłego piłkarza i reprezentanta Zairu, spytał, w jakim wieku można rozpocząć profesjonalną karierę. Usłyszał w odpowiedzi, że najmłodsi zawodnicy w lidze mają po 16 lat. „Każdy mecz to był dla mnie finał. Gdy grałem w parku, to był finał, gdy na przerwie w szkole, to był finał. Za każdym razem, gdy oddawałem strzał, chciałem rozerwać piłkę. Pełna moc. Żadnych finezyjnych uderzeń. Byłem śmiertelnie poważny. Nie miałem nowej FIFY, nie miałem PlayStation, nie bawiłem się, chciałem zabijać” – pisze Lukaku w Players Tribune.

Naleśniki trenera

Wspomina, jak musiał jako dziecko radzić sobie z rasizmem, jak niczego nie rozumiał i odpowiadał wszystkim wyzywającym go, że jest Belgiem, że się urodził w Antwerpii. Dodaje również, że rasizm wciąż go prześladuje, że gdy strzela gole, jest Belgiem, ale gdy nie strzela, jest Belgiem z Konga.

Po raz pierwszy w barwach Anderlechtu zagrał w dodatkowym meczu o mistrzostwo Belgii przeciwko Standardowi Liege. W kolejnym sezonie był już królem strzelców ligi. By móc zostać profesjonalistą w wieku 16 lat, musiał jednak uciec się do podstępu. Sezon, w którym miał zgodnie z obietnicą złożoną mamie zostać zawodowcem, rozpoczął jako rezerwowy w drużynie do lat 19. „Poszedłem do trenera i powiedziałem mu, że strzelę 25 goli do grudnia, jeśli zacznie mnie wystawiać w pierwszym składzie. Wyśmiał mnie. Powiedziałem mu, że możemy się założyć i jeśli nie strzelę 25 bramek do grudnia, wrócę na ławkę. Ale jeśli strzelę, on będzie musiał umyć bus, którym nas rozwożono po treningu do domów, i robić nam wszystkim naleśniki na śniadanie. Zgodził się i zrobił tym samym najgłupszą rzecz w życiu. 25 goli miałem w listopadzie. Nie zadziera się z chłopakiem, który jest głodny” – pisze Lukaku w „Players Tribune”.

Nie wiadomo, o co się założył z Roberto Martinezem, ale widać, że znów gra, jakby miał dostać naleśniki.

„Pamiętam dokładnie moment, w którym zrozumiałem, że jesteśmy spłukani. Wciąż widzę moją mamę stojącą przy lodówce i wyraz jej twarzy. Miałem wtedy sześć lat i wróciłem ze szkoły na obiad. Codziennie było to samo: chleb i mleko. Gdy jesteś dzieciakiem, niespecjalnie o tym myślisz, ale podejrzewam, że tylko na to było nas stać. Tamtego dnia wszedłem jak zwykle do kuchni i jak zwykle mama stała przy lodówce z kartonem mleka w ręku. Tym razem jednak mieszała je z czymś. Potrząsała kartonem, starając się wymieszać mleko, rozumiecie. Nie wiedziałem, o co chodzi, ale ona podeszła i uśmiechając się jak zawsze, podała mi jedzenie, jakby nic się nie wydarzyło. Od razu jednak wyczułem, że coś jest nie tak. Mieszała mleko z wodą. Nie mieliśmy pieniędzy, by przetrwać do końca tygodnia. Byliśmy spłukani. Nie biedni, tylko spłukani”.

Pozostało 85% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Sport
Katarzyna Niewiadoma zwyciężyła. Pięć lat oczekiwania na taki sukces
Sport
Igrzyska w Paryżu w mętnej wodzie. Sekwana wciąż jest brudna
Sport
Paryż przed igrzyskami olimpijskimi pozbywa się bezdomnych? Aktywiści oburzeni
IGRZYSKA OLIMPIJSKIE
Pomruk rewolucji. Mistrzowie z Paryża po raz pierwszy dostaną pieniądze za złoto
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Olimpizm
Leroy Merlin wchodzi na nowy rynek. Wykończy mieszkania medalistów z Paryża