- Najważniejsze w piłce nożnej są bramki, a w tym Senegal był dziś lepszy. Liczą się przede wszystkim punkty, a tych na razie nie mamy - podkreślił trener.

- Nie chcę wyciągać wniosków na gorąco, bo po meczu wszystkim wydaje się, że są bardzo mądrzy. W systemie, w którym operowaliśmy czwórką obrońców, nasza gra wyglądała jednak dużo gorzej, niż w drugiej części spotkania. Dziś przegraliśmy, jednak mamy jeszcze w sobie wiele sił i energii, by być gotowym do kolejnego spotkania i na tym się od teraz skupiamy. Chcemy osiągnąć jak najlepszy wynik, nic jeszcze się nie skończyło - dodał Nawałka.

Selekcjoner biało-czerwonych przyznał, że reprezentacja wyglądała słabo w wielu elementach. - Nie realizowaliśmy założeń tak, jakbyśmy tego chcieli. Wiedzieliśmy, że rywale będą atakowali. Plan to jednak jedno, a realizacja to coś zupełnie innego. Byliśmy częściej przy piłce, ale najważniejsze są bramki. Wiele elementów nie wyglądało tak, jakbyśmy chcieli. Zaczynając od skrzydeł, przez środek. Tam nie radziliśmy sobie z agresywna grą. W drugiej połowie było lepiej niż w pierwszej, ale nie wystarczyło to do strzelenia drugiego gola - zauważył.

Nawałka dodał, że nie wiadomo, czy Kamil Glik, przechodzący rekonwalescencję po kontuzji barku, zagra w niedzielnym meczu z Kolumbią. - On dopiero od poniedziałku trenuje z drużyną. Najważniejsza będzie opinia lekarza. Kilka ostatnich dni było dla niego bardzo ciężkich. Widać, że jest zdeterminowany, by jak najszybciej wrócić - stwierdził.