Przed Polska-Korea Płd.: Szlifierska robota

We wtorek w Chorzowie drugi wiosenny sprawdzian drużyny Adama Nawałki. Czas na zwycięskie gole.

Aktualizacja: 26.03.2018 19:06 Publikacja: 26.03.2018 18:56

Przed Polska-Korea Płd.: Szlifierska robota

Foto: PAP/Maciej Kulczyński

Japonia zapewne będzie najsłabszym rywalem reprezentacji Polski podczas mistrzostw świata. Dziś w Chorzowie przy okazji powrotu reprezentacji na Stadion Śląski, Japończyków udawać będą Koreańczycy z Południa. Futbol w tym kraju, podobnie jak w całej Azji, znajduje się od kilku lat w poważnym kryzysie. Kilka lat temu widmo zlikwidowania zawodowej ligi piłkarskiej, którą wstrząsnął korupcyjny skandal, było całkiem realne.

W 2011 roku K-League została zawieszona, kiedy na jaw wyszło, że wyniki meczów są ustawiane, a w kontrolowanym przez nielegalnych bukmacherów procederze uczestniczą zawodnicy, trenerzy i sędziowie. Gdy informacje o kolejnych ustawionych meczach zaczęły wypływać do mediów, jeden z podejrzanych – 23-letni bramkarz Incheon United FC popełnił samobójstwo.

Koreańska federacja ukarała 41 piłkarzy dożywotnimi zakazami działalności w futbolu. Na dwa lata obozu pracy (w zawieszeniu) skazany został były pomocnik reprezentacji Kim Jung-Kyum. Innym z ukaranych dyskwalifikacją oraz dwuletnim pobytem w obozie pracy (bez zawieszenia) był bramkarz, który pojawiał się na zgrupowaniach kadry, ale nigdy w niej nie zadebiutował – Yeom Dong-gyun.  Kolejnym reprezentantem zamieszanym w nielegalny proceder był pomocnik i kapitan Chunnam Dragons – Song Jung-Hyun. Najbardziej znanym piłkarzem zamieszanym w skandal był sześciokrotny reprezentant, zdobywca jednej bramki dla kadry – Kim Dong-hyun. W 2005 roku trafił on do portugalskiej Bragi, skąd został wypożyczony do rosyjskiego Rubina Kazań.

Do czerwca zeszłego roku reprezentację Korei prowadził Uli Stielike. W latach 70. był trzykrotnym mistrzem Niemiec z Borussią Monchengladbach, a następnie zdobył trzy kolejne tytuły w barwach Realu Madryt. I choć oba te kluby słynęły wówczas z ofensywnej gry, Stielike został szkoleniowcem na wskroś defensywnym. W 2015 roku w mistrzostwach kontynentu, czyli Pucharze Azji, prowadzona przez niego drużyna dotarła do finału, nie tracąc ani jednej bramki. Dopiero w meczu o trofeum lepsza okazała się Australia (wygrała 2:1).

W Azji obowiązuje kilkuetapowy system kwalifikacji do mistrzostw świata. Przez drugą rundę, od której zaczynała rywalizację o mundial w Rosji, Korea pod wodzą Stielike przeszła tanecznym krokiem. Nie mogło być inaczej skoro jej rywalami były np. Laos i Liban. Drużyna prowadzona przez Niemca odniosła komplet zwycięstw i nie straciła gola. Kłopoty jednak pojawiły się, gdy bramki zaczęła tracić. Porażki z Iranem i Chinami (druga w historii) zachwiały stołkiem mistrza Europy z 1980 roku. Kroplą, która przepełniła kielich goryczy, była pierwsza przegrana z Katarem 2:3. Stielike został zwolniony, a misję ratowania uciekającego awansu na mundial powierzono szkoleniowcowi młodzieżówki.

Shin Tae-yong awans osiągnął w niezbyt porywającym stylu – jeszcze wzmacniając defensywę. Aby Koreańczycy mogli rezerwować bilety na mundial, potrzebowali dwóch remisów, w dwóch ostatnich meczach: u siebie z liderem Iranem i na wyjeździe z Uzbekistanem. Tae-yong postawił na obronę, jego zespół dwa razy gola nie stracił, żadnego też nie strzelił, ale awansował na dziewiąty mundial w historii, a ósmy z rzędu.

Największą gwiazdą Korei nie jest jednak obrońca, ale bramkostrzelny napastnik, doskonale znany kibicom ligi angielskiej i Ligi Mistrzów – Son Heung-min z Tottenhamu. 25-letni zawodnik, który występuje głównie na skrzydle, w zeszłym sezonie zdobył 14 goli w Premier League, a w tym ma już 12 i osiem meczów przed sobą, przeciwko Chelsea już w najbliższą niedzielę. Dlatego Son niemal na pewno w spotkaniu z nami nie zagra przez 90 minut. Podobnie jak nasz as Robert Lewandowski.

Wszystko wskazuje, że Nawałka dalej będzie szlifował ustawienie z trzema środkowymi obrońcami. Z Nigerią po raz pierwszy zagrał w nim Lewandowski i gola nie zdobył.

Polska w trzech meczach z rzędu nie strzeliła bramki. Sztab szkoleniowy może się cieszyć z doskonałej gry w defensywie, ale kibice chcą zwycięstw i goli.

Ofensywa i zdobywanie bramek nie należą do głównych zadań Tarasa Romanczuka, a niemal na pewno świeżo upieczony Polak dostanie w meczu z Koreą swoją szansę. Co więcej, pomocnik Jagiellonii Białystok prawdopodobnie wyjdzie na murawę Stadionu Śląskiego w pierwszym składzie. Maciej Rybus wyleczył przeziębienie i prawdopodobnie zostanie ustawiony jako lewy wahadłowy, natomiast na prawej stronie w końcu zagra Łukasz Piszczek (przeciwko Nigerii był jednym z trzech środkowych obrońców).

Następne mecze Polacy rozegrają w czerwcu – przeciwko Chile i Litwie, już po zgrupowaniu w Arłamowie i wyborze 23-osobowej kadry na mundial.

Japonia zapewne będzie najsłabszym rywalem reprezentacji Polski podczas mistrzostw świata. Dziś w Chorzowie przy okazji powrotu reprezentacji na Stadion Śląski, Japończyków udawać będą Koreańczycy z Południa. Futbol w tym kraju, podobnie jak w całej Azji, znajduje się od kilku lat w poważnym kryzysie. Kilka lat temu widmo zlikwidowania zawodowej ligi piłkarskiej, którą wstrząsnął korupcyjny skandal, było całkiem realne.

W 2011 roku K-League została zawieszona, kiedy na jaw wyszło, że wyniki meczów są ustawiane, a w kontrolowanym przez nielegalnych bukmacherów procederze uczestniczą zawodnicy, trenerzy i sędziowie. Gdy informacje o kolejnych ustawionych meczach zaczęły wypływać do mediów, jeden z podejrzanych – 23-letni bramkarz Incheon United FC popełnił samobójstwo.

Pozostało 83% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Sport
Paryż 2024. Kim jest Katarzyna Niewiadoma, polska nadzieja na medal igrzysk olimpijskich
Sport
Igrzyska w Paryżu w mętnej wodzie. Sekwana wciąż jest brudna
Sport
Paryż przed igrzyskami olimpijskimi pozbywa się bezdomnych? Aktywiści oburzeni
IGRZYSKA OLIMPIJSKIE
Pomruk rewolucji. Mistrzowie z Paryża po raz pierwszy dostaną pieniądze za złoto
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Olimpizm
Leroy Merlin wchodzi na nowy rynek. Wykończy mieszkania medalistów z Paryża