Woronin: To była, jest i będzie królowa sportu

Marian Woronin, były lekkoatleta, sprinter, srebrny medalista olimpijski.

Aktualizacja: 03.08.2017 20:04 Publikacja: 03.08.2017 19:29

Marian Woronin, były lekkoatleta, sprinter, srebrny medalista olimpijski.

Marian Woronin, były lekkoatleta, sprinter, srebrny medalista olimpijski.

Foto: Rzeczpospolita, Marcin Łobaczewski

Rz: Po rozpoczynających się właśnie lekkoatletycznych mistrzostwach świata w Londynie karierę zakończy sprinter Usain Bolt. Co to oznacza dla lekkoatletyki?

Marian Woronin: Bolt bardzo dużo zrobił dla tej dyscypliny. Na zasłużoną sportową emeryturę odchodzi showman, a przy tym niezwykle sympatyczny człowiek. Szkoda, bo dzięki takiej gwieździe mityngi i mistrzostwa stały na wysokim poziomie. Przyciągał on kibiców, media, sponsorów. Jednakże królowa sportu bez Bolta na pewno sobie poradzi. Znajdzie się ktoś, kto go zastąpi, jeżeli jeszcze nie w Londynie, to na kolejnych mistrzostwach. Na tym polega życie. Ktoś odchodzi po to, by na jego miejsce mogli przyjść – i zdobywać złote medale – następni.

Kto może zastąpić Bolta?

Bardzo mocny jest 22-letni Andre De Grasse z Kanady. Ale trudno dziś wskazać następców Jamajczyka. Jest na to za wcześnie. Tym bardziej że w tej dyscyplinie liczy się to, co jest tu i teraz.

Lekkoatletyka w Polsce przegrywa pod względem popularności nie tylko z piłką nożną, ale także z kilkoma innymi dyscyplinami.

Nie ma dla niej miejsca w mediach. Mówi się w nich głównie o piłce nożnej, czasem o siatkówce czy ewentualnie piłce ręcznej. Kibice interesują się tym, co dostają. Poza tym lekkoatletyka nie jest bogatą dyscypliną, brakuje sponsorów. Gdzie jej pod tym względem do piłki nożnej, w której sam transfer Neymara opiewa na ponad 200 mln euro... Za dwa tygodnie na Stadionie Narodowym odbędzie się Memoriał Kamili Skolimowskiej. Chęć udziału zadeklarowało wielu znanych sportowców, ale wstęp będzie darmowy. Gdyby impreza była biletowana, nie byłoby na niej kibiców. Chociaż w niektórych europejskich miastach, jak Zurych, Berlin czy Bruksela, na mityngi Golden League przychodzi 60 tys. widzów.

Lekkoatletyka wciąż zasługuje na miano królowej sportu?

Dla mnie była, jest i zawsze nią będzie. A to ze względu na jej różnorodność, nieprzewidywalność, wymiar indywidualny. Jeżeli podczas meczu piłki nożnej jeden piłkarz w drużynie będzie się obijał i spacerował po murawie, to nikt nawet tego nie zauważy. W lekkoatletyce jest to niemożliwe.

Rz: Po rozpoczynających się właśnie lekkoatletycznych mistrzostwach świata w Londynie karierę zakończy sprinter Usain Bolt. Co to oznacza dla lekkoatletyki?

Marian Woronin: Bolt bardzo dużo zrobił dla tej dyscypliny. Na zasłużoną sportową emeryturę odchodzi showman, a przy tym niezwykle sympatyczny człowiek. Szkoda, bo dzięki takiej gwieździe mityngi i mistrzostwa stały na wysokim poziomie. Przyciągał on kibiców, media, sponsorów. Jednakże królowa sportu bez Bolta na pewno sobie poradzi. Znajdzie się ktoś, kto go zastąpi, jeżeli jeszcze nie w Londynie, to na kolejnych mistrzostwach. Na tym polega życie. Ktoś odchodzi po to, by na jego miejsce mogli przyjść – i zdobywać złote medale – następni.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Sport
Czy Witold Bańka krył doping chińskich gwiazd? Walka o władzę i pieniądze w tle
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Sport
Chińscy pływacy na dopingu. W tle walka o stanowisko Witolda Bańki
Sport
Paryż 2024. Dlaczego Adidas i BIZUU ubiorą polskich olimpijczyków
sport i polityka
Wybory samorządowe. Jak kibice piłkarscy wybierają prezydentów miast
Sport
Paryż 2024. Agenci czy bezdomni? Rosjanie toczą olimpijską wojnę domową