„Chcielibyśmy zachować Air Berlin w całości w idealnych warunkach" — oświadczyła i dodała, że liczy na szybki dostęp do ksiąg finansowych przewoźnika, aby móc złożyć wiążącą ofertę do 15 września.

Wśród kandydatów do przejęcia aktywów — zwłaszcza 140 samolotów i działek czasowych startów i lądowań — drugiej linii lotniczej w Niemczech są Lufgthansa, easyJet, Condor, biznesmeni-inwestorzy Hans Rudoft Wöhrl, Utz Claassen, Alexander Skora, Niki lauda, którego interesuje odzyskani linii Niki. Skora, który dotąd inwestował w nieruchomości i start-upy zamierza złożyć ofertę w ramach konsorcjum z inwestorami z Izraela, Kanady i USA, uważa, że Air Berlin powinien wrócić do swych korzeni przewoźnika wakacyjnego i obsługiwać takie trasy jak na Majorkę.

Premier Północnej Nadrenii-Westfalii, Armin Laschet stwierdził, że uratowanie miejsc pracy odegra istotną rolę w negocjacjach z kandydatami. — Naszym celem jest nie tylko rozmawianie o samolotach i slotach, ale również o ludziach i załodze -- powiedział po spotkaniu ze związkowcami w przewoźniku i z burmistrzem Berlina, Michaelem Müllerem.

Komisja Europejska zaaprobowała kredyt pomostowy 150 mln euro dla Air Berlin od niemieckiego rządu na 3 miesiące działalności i wypłatę poborów dla 8 tys. pracowników. „Środki te pozwolą na uporządkowaną likwidację niewypłacalnej linii bez zbędnego wypaczania konkurencji" — stwierdziła Bruksela. Pieniądze wystarczą do połowy listopada, co oznacza, że zainteresowani powinni szybko uzgodnić decyzje dotyczące podziału aktywów tej linii.