Świat będzie też potrzebować turbopropów

Największy na świecie producent regionalnych samolotów turbośmigłowych ocenia w prognozie na lata 2018-37, że światowy popyt na takie maszyny wyniesie 3020 sztuk o wartości ponad 80 mld dolarów

Publikacja: 03.07.2018 13:07

Świat będzie też potrzebować turbopropów

Foto: 123rf.com

Zdaniem ATR, spółki j. v. Airbusa i włoskiej Leonardo taki popyt świadczy o mocnej pozycji maszyn zabierających do 90 pasażerów. Od 2010 r. stanowią one połowę sprzedaży w tym segmencie.

Kluczowym czynnikiem wysokiego popytu jest spodziewany wzrost przewozów regionalnych — zarówno na tradycyjnych rynkach, gdzie miejscowości z mniejszą liczbą połączeń otrzymają nowe bezpośrednie połączenia, jak i w krajach rozwijających się, gdzie najlepszym rozwiązaniem w przewozie osób i towarów jest transport turbośmigłowy.

ATR przewiduje, że w ciągu najbliższych 20 lat powstanie 2770 nowych połączeń lotniczych. W tym okresie 20 lat transport regionalny będzie rosnąc o 4,5 proc. rocznie, 30 proc. ruchu w 2037 r. będzie przypadać na szlaki, które jeszcze nie istnieją.

Największy popyt na samoloty nastąpi w Azji (43 proc.), przed Europą, Afryką i Bliskim Wschodem (łącznie 31 proc.) i obu Amerykami (26 proc.). Co do samych maszyn, niemal 80 proc. (2390 sztuk) przypadnie na samoloty w segmencie 61-80 miejsc; spółka oferuje tu ATR 72. Pozostałe 20 proc. (630 samolotów) przypadnie na segment 40-60 miejsc; tu dostępny jest wyłącznie 50-miejscowy ATR 42.

Poza wersjami pasażerskimi ATR spodziewa się zwiększania przewozów frachtu. co powinno zapewnić dostawę 460 turbopropów typu cargo, przerobionych z wersji pasażerskiej i produkowanego od niedawna ATR 72-600F, jedynego samolotu regionalnego cargo pochodzącego bezpośrednio od producenta.

Burzliwy rozwój

Regionalny transport lotniczy rozwijaj się intensywnie w ostatnich latach, 58 proc. światowych połączeń powstało w minionych 15 latach. Szczególne nasilenie wystąpiło w latach 2012-17, gdy powstawało średnio ponad 100 połączeń rocznie, a w 2017 r. rekordowe 155. Obecnie turbopropy obsługują połowę lotów do 330 mil morskich (610 km) na świecie.

Maszyny ATR zyskały popularność, bo zużywają o 45 proc. mniej paliwa od regionalnych odrzutowców i o 30 proc, mniej od konkurencyjnych turbopropów, emitują do 40 proc. mniej dwutlenku węgla, potrzebują krótszych pasów do lądowania i startu.

Zdaniem ATR, spółki j. v. Airbusa i włoskiej Leonardo taki popyt świadczy o mocnej pozycji maszyn zabierających do 90 pasażerów. Od 2010 r. stanowią one połowę sprzedaży w tym segmencie.

Kluczowym czynnikiem wysokiego popytu jest spodziewany wzrost przewozów regionalnych — zarówno na tradycyjnych rynkach, gdzie miejscowości z mniejszą liczbą połączeń otrzymają nowe bezpośrednie połączenia, jak i w krajach rozwijających się, gdzie najlepszym rozwiązaniem w przewozie osób i towarów jest transport turbośmigłowy.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Transport
Katastrofa w Baltimore. Zerwane łańcuchy dostaw, koncerny liczą straty
Transport
Nowy zarząd Portu Gdańsk. Wiceprezes z dyplomem Collegium Humanum
Transport
Spore różnice wartości inwestycji w branżach
Transport
Taksówkarze chcą lepiej zarabiać. Będzie strajk w Warszawie
Transport
Trzęsienie ziemi w Boeingu. Odchodzą dwaj prezesi