Nie chcą uczestniczyć w proteście pracownicy naziemni, tzw. Ziemia, czyli NSZZ Solidarność i związek Ikar. A ZZ Pracowników PLL LOT w oświadczeniu napisał, że mimo wątpliwości co do uzasadnienia sądu zakazującego strajku i zastrzeżeń w sprawie postępowania zarządu spółki, nie będzie uczestniczyć w proteście do czasu zakończenia pełnego postępowania sądowego.

Używając podobnych argumentów od udziału w strajku odstąpiła również Solidarność. W sporze zbiorowym z zarządem jest nadal wszystkich sześć  organizacji związkowych, działających w Locie.

To oznacza, że albo strajku nie będzie, albo też protestować będzie jedynie część z zatrudnionych na etatach pilotów i personelu pokładowego i członkowie OPZZ, którzy decyzję sądu zakazującą strajku generalnego uznali za „haniebną".

„Prawo do strajku jest wpisane w Europejską Kartę Społeczną i konwencje Międzynarodowej Organizacji Pracy. Wyrażamy sprzeciw wobec tej haniebnej decyzji. Sąd nie powinien służyć władzy i pracodawcom, lecz bronić Konstytucji RP, w tym podstawowych swobód związkowych" - czytamy w oświadczeniu OPZZ.

Zarząd LOT-u twardo stoi na stanowisku, że strajk jest nielegalny. - Każdy, kto nie przyjdzie jutro do pracy, złamie prawo - mówi rzecznik prasowy LOT-u Adrian Kubicki. I nie ukrywa, że spółka prosi pracowników nieetatowych, zatrudnionych na podstawie umów cywilno-prawnych, aby byli gotowi do pracy 1 maja.