Na środę i czwartek 27 i 28 stycznia zaplanowano przesłuchania kandydatów. Wtedy też rada powinna dokonać wyboru na wszystkie trzy stanowiska. Jest czterech chętnych na wakat jaki został po wrześniowej dymisji prezesa LOT-u Sebastiana Mikosza, oraz dwa wolne miejsca po odwołanych członkach zarządu, Ewie Kołowieckiej odpowiadającej za sprawy operacyjne i Macieju Dziudziku - członku zarządu ds finansowych.
Wśród chętnych na prezesa znalazł się jeden z dwóch prokurentów wprowadzonych do LOT-u, Rafał Milczarski, absolwent katolickiej szkoły średniej w Downside School w Wlk Brytanii i ekonomii na Cambridge. Podczas studiów miał praktyki m.in w banku UBS w Zurychu i JP Morgan w Londynie. Dotychczas nie jest związany z lotnictwem, ale z koleją. Założył Kolej Bałtycką SA, jednego z pierwszych niezależnych przewoźników w Polsce, która rozpoczęła działalność 5 maja 2004 roku.
We wrześniu 2005 roku kandydat na prezesa LOT-u założył firmę Freightliner PL z o.o., która należy do brytyjskiej Freightliner Group. Rafał Milczarski pochodzi z Radomia.
Dwóch kandydatów na prezesa złożyło nie podpisane koperty. Niewykluczone, że są w nich dokumenty członka rady nadzorczej, Andrzeja Wysockiego, który miesiąc temu był uważany za bardzo silnego kandydata na szefa linii oraz Marcina Celejewskiego odpowiedzialnego za sprawy handlowe, obecnie p.o. prezesa.