Linie lotnicze. Paralizatory w walce z niesfornymi pasażerami

Niektóre linie lotnicze nie bawią się w subtelności z niesfornymi pasażerami.

Aktualizacja: 21.01.2017 10:42 Publikacja: 21.01.2017 09:49

Linie lotnicze. Paralizatory w walce z niesfornymi pasażerami

Foto: 123RF

Korean Air, narodowy przewoźnik z Korei Południowej jest jedynym znanym przewoźnikiem, który rutynowo ma na pokładzie broń obezwładniającą prądem, czyli popularne paralizatory. Korean Air, jak informuje BBC, po krytyce, jaką wywołał ostatnio sposób radzenia sobie z nie przestrzegającym zasad pasażerem, którego obezwładniał między innymi piosenkarz Richard Marx, rozpoczęła program szkolenia swoich pracowników z używania paralizatorów. To także odpowiedź na krytykę Daisy Fuentes (żony Richarda Marxa), która zarzucała Korean Air, że jej pracownicy nie potrafią używać paralizatorów.

Tymczasem, jak się okazuje, paralizatory są obecne w samolotach Korean Air od dawna. Po raz pierwszy pojawiły się w 2002 roku, a obecnie w każdym samolocie linii jest przynajmniej jeden paralizator (dwa a samolotach A380). Rzecznik prasowy Korean Air zdradził, że w ciągu tych wszystkich lat użyto paralizatorów 5 razy, z czego w trzech przypadkach użyto ich na większą odległość a w dwóch jako paralizatorów w bliskim kontakcie. Wszystkie przypadki użycia tej broni miały miejsce w trakcie lotu.

Korean Air jest obecnie jednym przewoźnikiem, który potwierdził obecność tego typu broni na pokładach swoich samolotów. Większość przewoźników odmawia komentarzy w tej sprawie, choć kilka informuje, że nie używa tego typu urządzeń. Na pewno agresywni pasażerowie muszą się liczyć z tym, że na pokładach samolotów wszystkich linii są obecne inne środki pozwalające unieruchomić pasażerów, często kojarzące się z torturami – liny, specjalna taśma klejąca czy kajdanki. Wszystko to potrzebne jest, by w razie potrzeby unieruchomić agresywne osoby.

Używanie paralizatorów wiąże się z ryzykiem, gdyż urządzenie używa prądu o napięciu 50 000 V i natężeniu 1,3 mA. Teoretycznie tak niewielkie natężenie prądu nie powinno stwarzać zagrożenia dla życia, pozwalając za to na chwilowe (do kilku sekund) obezwładnienie człowieka. Zdarzają się jednak przypadki śmierci wskutek porażenia prądem z tasera. Ryzyko stwarzają też haczyki, którymi elektrody uczepiają się ciała celu oraz sam upadek wskutek porażenia.

Agresja pasażerów jest, zdaniem IATA (organizacji przewoźników lotniczych) narastającym problemem. W 2015 roku ich liczba wzrosła o 17 procent w stosunku do poprzedniego roku. Warto zauważyć, że np. w amerykańskich liniach lotniczych na pokładzie mogą być obecni uzbrojeni stróże prawa. Uzbrojeni agenci bezpieczeństwa latają też na pokładach samolotów izraelskich linii El Al.

Korean Air są jednak wyjątkiem, jako linie, które oficjalnie potwierdzają, że agresywnych pasażerów będą obezwładniać prądem. Mimo wszystkich zagrożeń, zawsze to bezpieczniej niż kulą z pistoletu. Zwłaszcza dla innych pasażerów.

Korean Air, narodowy przewoźnik z Korei Południowej jest jedynym znanym przewoźnikiem, który rutynowo ma na pokładzie broń obezwładniającą prądem, czyli popularne paralizatory. Korean Air, jak informuje BBC, po krytyce, jaką wywołał ostatnio sposób radzenia sobie z nie przestrzegającym zasad pasażerem, którego obezwładniał między innymi piosenkarz Richard Marx, rozpoczęła program szkolenia swoich pracowników z używania paralizatorów. To także odpowiedź na krytykę Daisy Fuentes (żony Richarda Marxa), która zarzucała Korean Air, że jej pracownicy nie potrafią używać paralizatorów.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Transport
Katastrofa w Baltimore. Zerwane łańcuchy dostaw, koncerny liczą straty
Transport
Nowy zarząd Portu Gdańsk. Wiceprezes z dyplomem Collegium Humanum
Transport
Spore różnice wartości inwestycji w branżach
Transport
Taksówkarze chcą lepiej zarabiać. Będzie strajk w Warszawie
Transport
Trzęsienie ziemi w Boeingu. Odchodzą dwaj prezesi