Zmiany te nie powinny wpłynąć na wielkość obrotów, ale stanowią wyzwanie dla całego sektora, bo mniejsze firmy mają trudności w dorównaniu europejskim rywalom. — Podczas przechodzenia przez ten etap industrializacji znaleźliśmy się w małym dołku, a to oznacza, że nasza działalność jest mniej owocna — przyznał wiceszef rady administracyjnej producenta detali mocujących Lisi na konferencji prasowej organizacji producentów dla przemysłu lotniczego GIFAS. — 2015 rok był taki sobie, a 2016 będzie ciężki — dodał Bertrand Lucereau z fimy SECAMIC nawiązując do zmian czekających małe i średnie firmy.

Obaj zabierali głos na noworocznym briefingu organizacji reprezentującej sektor zatrudniający 180 tys. ludzi, a który musi dostosować się do zwiększonego rytmu produkcji samolotów wąskokadłubowych A320 i B737, po skoku zamówień na nie. Jednocześnie maleje produkcja maszyn szerokokadłubowych w rodzaju A330 tworząc lukę, którą trzeba będzie wypełnić coraz większą produkcją nowszych samolotów, np. A350. Dodatkowo producent samolotów dyspozycyjnych Dassault Aviation podał o nieoczekiwanym zmniejszeniu w 2015 r. dostaw o 15 proc.

Mali kooperanci i dostawcy obarczają winą francuski system podatkowy i przepisy o zatrudnianiu utrudniające im rozwój, nie pozwalające na dostosowanie się do zmian popytu. Np. prawie 100 takich firm nie może przekroczyć zatrudnienia 50 ludzi, bo przepisy wymagają, że firmy mające 50 i więcej pracowników muszą posiadać rady pracownicze. To powoduje, że firmy te muszą rezygnować z przyjmowania nowych zamówień, bo nie chcą ponosić dodatkowych kosztów — wyjaśnił Lucereau.

GIFAS stara się nakłonić rząd do złagodzenia wymogów administracyjnych i podatkowych, zniechęcających firmy do inwestowania. Średnie zatrudnienie we francuskich firmach sektora lotniczego wynosi 100-120 osób, a ich obroty wynoszą ok. 15 mln euro, nie mają więc środków na przenoszenie części produkcji do krajów o niższych kosztach — dodał Luceerau.

Przewodniczący GIFAS Marwan Lahoud będący także szefem ds. strategii w grupie Airbusa zwrócił uwagę, że europejscy dostawcy otrzymali wsparcie w postaci deprecjacji euro. Francuscy producenci przygotowują się do salonu lotniczego w Singapurze 16-21 lutego, aby zainteresować rynki azjatyckie, korzystając z osłabienia euro o 20 proc. w ciągu ostatnich 2 lat, dzięki czemu Europa stała się bardziej konkurencyjna.