Włoski związek zawodowy lotnictwa cywilnego Anpac wziął pod swoje skrzydła pilotów Ryanaira z włoskich baz przewoźnika. To kolejny kraj, w którym pracownicy niskokosztowego przewoźnika wstępują do związków zawodowych i domagają się od Ryanaira negocjacji ze związkami, a nie z komitetami pracowników, uznawanymi przez linię.
Dziesięciu włoskich pilotów wysłało list do szefa Ryanaira Michaela O’Leary’ego, by ten uznał związki zawodowe i zaczął negocjacje płacowe z EERC (European Employee Representative Council), ogólnoeuropejskim związkiem zawodowym pracowników Ryanaira. Podobnie, jak w wypadku pozostałych listów wysyłanych przez związkowców z Irlandii czy Portugalii odpowiedź przewoźnika można wręcz uznać za pogardliwą.
- Ten bezwartościowy list jest bez znaczenia i został zignorowany zarówno przez Ryanaira jak i jego pilotów – cytuje odpowiedź przewoźnika „Irish Times”.
Włoski związek jest kolejnym, po irlandzkim, portugalskim, szwedzkim i niemieckim, który został powołany po to, by wywrzeć na Ryanaira presję. Presja ma na celu uznanie przez Ryanaira EERC zamiast komitetów pracowników, które linia powołała w każdej ze swoich baz.
Ryanair nadal konsekwentnie odmawia uznania ogólnoeuropejskiego związku zawodowego swoich pilotów i negocjować warunki płacowe chce tylko z funkcjonującymi dotychczas komitetami pracowników. Trudno się temu dziwić, gdyż Ryanair ma do wyboru albo negocjacje ze wszystkimi pilotami w Europie albo z każdą z baz osobno. Zjednoczeni pracownicy negocjowaliby z Ryanaira z pozycji siły, podczas gdy każda z poszczególnych baz takiej siły przebicia nie ma. Przewoźnik broni się, że system komitetów jest zgodny z prawem.