Air Berlin zbankrutował i lata dalej

Druga co do wielkości niemiecka linia lotnicza, Air Berlin, ogłosiła upadłość i wystąpiła o ochronę przed wierzycielami - podał jako pierwszy „Der Spiegel”.

Aktualizacja: 15.08.2017 15:22 Publikacja: 15.08.2017 14:14

Air Berlin zbankrutował i lata dalej

Foto: AFP

Linia jest w kontakcie z rządem, bo państwo ma jej udzielić kredytu pomostowego, by mogła utrzymać połączenia. Ministerstwo Transportu poinformowało, że Air Berlin otrzyma wsparcie w wysokości 150 mln euro. Firma ma dalej akceptować rezerwacje lotów. Loty przewoźnika Niki, filii Air Berlin, również mają odbywać się zgodnie z wcześniejszymi planami.

- Operacje lotnicze Air Berlin mogą być przeprowadzane w pełnym zakresie - oświadczyła minister gospodarki Niemiec Brigitte Zypries, podkreślając, że bez pomocy niemieckiego rządu nie byłyby możliwe "powroty lotnicze dziesiątek tysięcy podróżnych przebywających na wakacjach".

Air Berlin upadł, bo główny udziałowiec tej firmy, linia lotnicza Etihad z Abu Zabi, kilka tygodni temu odmówił dalszego finansowania strat niemieckiego przewoźnika.

Według nieoficjalnych informacji trwają rozmowy z Lufthansą, która miałaby przejąć część udziałów w Air Berlin. LH już wykorzystuje samoloty Air Berlina.

Air Berlin miał kłopoty finansowe od dłuższego czasu. Linia jest jedną z ofiar nieudanego projektu lotniskowego Berlin Brandenburg, bo właśnie na centrum przesiadkowym w Berlinie miała być budowana potęga przewoźnika. Błędne było także założenie, że Niemcom jest potrzebny drugi tradycyjny przewoźnik. O potężnych kłopotach finansowych Air Berlin informował jeszcze w czerwcu,  linia z powodu braku kapitału odwoływała rejsy i kasowała połączenia. Etihad zapewniał wtedy jednak, że jest w stanie zapewnić finansowanie Air Berlin do końca 2018 roku. I nic nie wskazywało, aby miało się to zmienić. Tyle że Etihad poległ w Europie na dwóch frontach, bo bankrutem jest również Alitalia, gdzie arabska linia nadal jest największym udziałowcem. Tam z kolei Arabowie nie poradzili sobie ze związkami zawodowymi, a w efekcie tych dwóch porażek stracił stanowisko prezes Etihadu James Hogan. —Mamy dość pieniędzy i wiarygodnego partnera -  przekonywała jednak wtedy rzeczniczka AB.

Okazało się, że straty, które w ciągu ostatnich lat wyniosły 1,2 mld euro, okazały się zbyt duże. Etihad wystąpił wtedy m.in do władz Berlina o gwarancje kredytowe, a rzeczniczka zapewniała pasażerów, że wszystkie bilety będą honorowane i nie ma problemu z przyszłymi rezerwacjami.  — Cały czas latamy zgodnie z rozkładem i poradziliśmy sobie z kłopotami operacyjnymi - zapewniała w końcu czerwca. Jednak sprzedaż biletów spadała, a pasażerowie narzekali coraz bardziej. — I z tym sobie poradzimy, a w Air Berlin damy sobie radę ze wszystkimi udokumentowanymi skargami pasażerów - informowała AB.

Wszystko, co się działo miało być zgodne z planem restrukturyzacji ogłoszonym we wrześniu 2016 roku, kiedy Etihad uzgodnił z Lufthansą przekazanie jej 38 samolotów AB, łącznie z załogami. ten ruch umożliwił z jednej strony podreperowanie finansów AB, a z drugiej - wsparcie dla należące do Lufthansy linii Eurowings. Tyle że Air Berlin wyraźnie zaczął się wówczas zwijać. Doszło nie tylko do  wynajmowania samolotów, ale i potężnych zwolnień pracowników, ogółem w ciągu ostatnich 11 miesięcy w Air Berlin straciło pracę 1,2 tys. ludzi, czyli jeden na siedmiu pracowników.

Linia jest w kontakcie z rządem, bo państwo ma jej udzielić kredytu pomostowego, by mogła utrzymać połączenia. Ministerstwo Transportu poinformowało, że Air Berlin otrzyma wsparcie w wysokości 150 mln euro. Firma ma dalej akceptować rezerwacje lotów. Loty przewoźnika Niki, filii Air Berlin, również mają odbywać się zgodnie z wcześniejszymi planami.

- Operacje lotnicze Air Berlin mogą być przeprowadzane w pełnym zakresie - oświadczyła minister gospodarki Niemiec Brigitte Zypries, podkreślając, że bez pomocy niemieckiego rządu nie byłyby możliwe "powroty lotnicze dziesiątek tysięcy podróżnych przebywających na wakacjach".

Pozostało 81% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Transport
Katastrofa w Baltimore. Zerwane łańcuchy dostaw, koncerny liczą straty
Transport
Nowy zarząd Portu Gdańsk. Wiceprezes z dyplomem Collegium Humanum
Transport
Spore różnice wartości inwestycji w branżach
Transport
Taksówkarze chcą lepiej zarabiać. Będzie strajk w Warszawie
Transport
Trzęsienie ziemi w Boeingu. Odchodzą dwaj prezesi