Propozycję zgłosił przewodniczący European Athletics (EA) Svein Arne Hansen, dodając w uzasadnieniu: „Rekordy nie mają znaczenia, jeśli ludzie tak naprawdę w nie nie wierzą...".
Komisja EA pod przewodnictwem Pierce'a O'Callagana opracowała zestaw propozycji, które przedstawiła radzie EA. Rada uznała, że proponowane zmiany należy ratyfikować i, poprzez skierowanie ich do zatwierdzenia przez Międzynarodowe Stowarzyszenie Federacji Lekkoatletycznych (IAAF), wdrożyć.
Szef IAAF Sebastian Coe wstępnie poparł propozycję, ostateczna decyzja ma zapaść w sierpniu podczas obrad Rady IAAF w Londynie. Akceptacja pomysłu oznaczałaby konieczność łącznego spełnienia trzech warunków, by wynik oznaczał rekord świata.
Po pierwsze – musiałby być uzyskany tylko podczas imprez mających certyfikaty gwarantujące najwyższe standardy w kwestii wyposażenia technicznego i sędziowania.
Po drugie – sportowiec bijący rekord musiałby przejść określoną liczbę testów antydopingowych w miesiącach poprzedzających poprawienie wyniku.