Celowość wprowadzenia ustawy całościowo regulującej zagadnienia podstawowej opieki zdrowotnej (POZ) jest dyskusyjna – uważa Naczelna Rada Lekarska, która po raz pierwszy tak ostro krytykuje sztandarową reformę swojego byłego wieloletniego prezesa, a dziś ministra zdrowia Konstantego Radziwiłła. Rada uważa, że POZ powinna pozostać częścią systemu ochrony zdrowia, i nazywa propozycję jednoznaczną promocją medycyny rodzinnej.
Założenia do ustawy o POZ zakładają m.in. wprowadzenie budżetu powierzonego na świadczenia specjalistyczne i rozszerzoną diagnostykę. Pozwoli to lekarzowi pierwszego kontaktu przejąć część obowiązków specjalisty. Wprowadzenie do POZ opieki koordynowanej sprawi, że lekarz rodzinny stanie się dla pacjenta lekarzem prowadzącym, a specjalista jedynie doradcą, do którego zwracałby się w razie komplikacji. Opłacałby specjalistę ze swojego budżetu, co zdaniem ekspertów spowoduje, że pacjent nie mógłby samodzielnie wybrać specjalisty, tylko korzystał z usług tego, z którym podpisze umowę jego lekarz POZ.
Samorządowi nie podoba się też zwiększenie nakładów na POZ do 13,5 proc. budżetu NFZ w 2017 r. (9,9 mld zł), a w ciągu dziesięciu lat nakłady do 20 proc. wydatków na świadczenia medyczne.
Wciąż nie wiadomo, czy rząd zwiększy nakłady na opiekę zdrowotną.
– Nie wiadomo, czy nie zmieni stanowiska w sprawie podwyższenia do 6 proc. PKB na zdrowie co najmniej do 2025 r. – mówi prezes NRL Maciej Hamankiewicz.