Mistrzostwa świata Lahti 2017: Niemiecki piątek

—korespondencja z Lahti

W kombinacji klasycznej czasem bywa, że klasyfikacja po skokach odwraca się do góry nogami, ale stosować tę regułę do niemieckiej szkoły dwuboistów nie można. Po skokach prowadził Eric Frenzel przed Johannesem Rydzkiem, po biegu Rydzek był przed Frenzlem. czyli dokładnie tak, jak obecnym Pucharze Świata.

Nie było innych, którzy mogli coś zrobić w kwestii najważniejszych medali, o brąz walczyli kolejni Niemcy z resztą świata, czyli Japończykiem Akito Watabe, Francuzem Francoisem Braudem i Austriakami Bernhardem Gruberem i Philippem Orterem. Ostatni medal dla Bjoerna Kircheisena przyjęto zatem jako finałowy dowód niemieckiej dominacji, a czwarte miejsce czwartego Niemca Fabiana Riessle już jako odrobinę potrzebnego suspensu, bo w PŚ ten narciarz jest trzeci.

Polacy wedle hierarchii – niedawny mistrz uniwersjadowy Adam Cieślar z 19. miejsca po skokach spadł na 29., Paweł Słowiok, kiedyś obiecujący młody skoczek, z 36. pozycji przesunął się na 37.

„Ladies Friday" nastąpił kilka godzin później, po kwalifikacjach panów, które, jak przekazujemy w osobnym miejscu, udały się nadzwyczajnie i jeszcze wzmogły już mocno wzniecony ogień w przekazach polskich korespondentów.

Mistrzynią świata została Niemka Carina Vogt, ta sama, która zwyciężyła dwa lata temu w Falun oraz trzy lata temu w Soczi, gdzie zostałą pierwszą w historii mistrzynią olimpijską. Dziś już wiemy na pewno, że jest także wybitną specjalistką od wielkich imprez. W Pucharze Świata wygrała od 2011 roku tylko dwa konkursy.

Pozostałe medale dla Japonek, Yuki Ito i Sary Takanashi, która zdobyła tej zimy Puchar Świata. Konkurs na pewno nie był nudny, odległości znaczne (choć, przyznajmy: panie startowały z 18 i 17 belki, a panowie w kwalifikacjach z 13) i z interesującą zmianą miejsc. Po pierwszej serii prowadzila bowiem Norweżka Maren Lundby (99,5 m – najdłuższy skok konkursu), ale straciła podium w drugiej próbie. Niektóre panie mają przed sobą jeszcze konkurs drużyn mieszanych, także na skoczni normalnej, w niedzielę.

Skocznia opustoszała, ale pozostała oświetlona wraz ze stadionem narciarskim, by całą noc dodawać uroku krajobrazowi miasta. Wręczanie medali, jak zawsze przeniosło kibiców do centrum Lahti, na rynek. Tam dwa razy zagrano hymn niemiecki i zawieszano na masztach flagi dwóch krajów: Niemiec i Japonii.

Program mistrzostw na sobotę zawiera wiele interesujących pozycji, ale dla nas najważniejsza jest jedna: 16.30 skoki mężczyzn. Zaraz po nich zapowiedziano fajerwerki. Przedtem odbędą się interesujące biegi łączone (7,5+7,5 km pań oraz 15+15 km panów), w których norweska siła znów będzie musiała zmierzyć się z dystansem, rywalkami i rywalami oraz podejrzeniami w kwestiach dopingowych.

Poza tym czeka nas rozrywka po fińsku: Jukka Hallikainen i zespół Jackpot, Konsta Hietanen i zespół Vox Undercover, wieczorem zaś Disco Inferno – czymkolwiek jest, brzmi groźnie i może dobrze, że dozwolone od lat 18.

> Podium i okolice: