Komentuje Bartosz Turek, główny analityk Lion's Banku:
- Lada dzień zmienią się zasady obrotu gruntami w Polsce. Dotychczas był on wolny, a po zmianach prawo będzie skłaniać do nadużyć.
Dosłownie „rzutem na taśmę" rząd zdążył z pracami nad ustawą, która ograniczy wolny obrót ziemią rolną w Polsce. Ma ona wejść w życie 30 kwietnia 2016 roku. Prezydent podpisał ją na cztery dni przed tą datą, a w międzyczasie ustawę trzeba jeszcze opublikować. Szybkość z jaką prawo było tworzone i jak szybko wchodzi w życie (niemal bez vacatio legis) może zaskakiwać, skoro od 12 lat wiadomo było, że rodzimy rynek zostanie otwarty na nabywców z Unii, którzy chcieliby zostać właścicielami parceli w Polsce. Taki okres wynegocjowaliśmy przystępując do Wspólnoty.
Tymczasem wspomniana ustawa za cel stawia sobie: ukrócenie spekulacji ziemią, ochronę przed wykupem przez cudzoziemców (z danych zebranych przez Lion's Bank wynika, że ziemia w UE jest przeciętnie 2-3 razy droższa niż w Polsce), a tym bardziej miała zapobiec usankcjonowaniu zakupów, które zgodnie z nieoficjalnymi doniesieniami mieli kupować w Polsce obywatele UE za pomocą podstawionych osób, czyli na tzw. słupy. Problem w tym, że luki w ustawie mogą pozwolić na legalizację takich transakcji.
Kupi tylko rolnik