Jaki pierwszy koncert jazzowy zorganizował pan w Piwnicy pod Baranami?
Witold Wnuk: Były to letnie re- gularne koncerty jazzowe od 1983 r. pt. „Bossa Nova od nowa", gdzie z moim zespołem występowali m.in.Janusz Muniak, Marian Pawlik, Jan Budziaszek, Benek Radecki, Rysiek Styła, Halina Jarczyk i wielu innych. Miałem również inne ciekawe przygody, jak bal z okazji 30-lecia Piwnicy w styczniu 1986 r., gdzie występowałem z Meloma- nami. Przyjechali: Jerzy „Duduś" Matuszkiewicz i Andrzej Trzaskowski, dołączyli do nich Janusz Muniak, kontrabasista Marian Pawlik, zapodział się gdzieś perkusista Benek Radecki i ja musiałem usiąść przy bębnach, na których grywałem w latach 70. Koncert prowadził Andrzej Jaroszewski, a ponieważ zachował się film z tego wydarzenia, chcę go opublikować z okazji rocznicy festiwalu.
Znany jest pan bardziej jako pianista niż perkusista.
Tak naprawdę były to tylko hobbystyczne flirty z perkusją i fortepianem, bo jako absolwent Akademii Muzycznej w Krakowie w klasie wiolonczeli zawodowo grałem, m.in. z zespołem Ewy Demarczyk (1980–1982) właśnie na wiolonczeli. Wykładałem ten instrument przez wiele lat na uczelni w Kuwejcie. Ale faktycznie z moim wspomnianym zespołem jazzowym w Piwnicy grywałem na fortepianie od lat 80. do połowy 90. W roku 1996 podczas obchodów 40-lecia Piwnicy Piotr Skrzynecki, już wtedy schorowany, powiedział mi, żebym zrobił coś większego, jakiś festiwal. „Może uda ci się zaprosić wszystkich naszych przyjaciół" – powiedział. Zebrałem wszystkie czołowe krakowskie grupy, m.in.: Jazz Band Ball Orchestra, Extra Ball Jarka Śmietany, grupę Marka Bałaty, Ryśka Styły, Andrzeja Cudzicha i inne. To był pierwszy Letni Festiwal Jazzowy w Piwnicy pod Baranami. Trwał 31 dni, cały lipiec, i bardzo się udał. Następny festiwal w 1997 r. odbył się już po śmierci Piotra Skrzyneckiego. Mieliśmy piękny plakat prof. Jerzego Skarżyńskiego, z Piotrem, który miał skrzydła motyla i unosił się nad kontrabasem, szarpiąc struny. Odbył się piękny koncert pamięci Piotra w Filharmonii Krakowskiej, gdzie Tomasz Stańko zagrał razem z młodziutkimi muzykami Simple Acoustic Trio. To były początki jego kwartetu. Był też dodatkowy koncert charytatywny dla ofiar powodzi.
Jakie były początki jazzu w Piwnicy?
Gwoli przypomnienia fakty dość powszechnie znane: z początkiem 1956 r. młodzi krakowscy artyści, studenci i działacze, jak Skrzynecki, Chromy, Litwin, Dymny, Penderecki, Olczak, Kwinta i wielu innych, dostali klucze do piwnicy w pałacu Pod Baranami, w której wcześniej był skład węgla. Musieli ją opróżnić i uporządkować. Od początku działalności Piwnicy przed i po występach kabaretu był grany jazz tradycyjny. To były lata 1956-1958. Przez Piwnicę przewinęła się większość pierwszych polskich wybitnych muzyków jazzowych, zanim później wyjechała do Warszawy. Występo- wali „Duduś" Matuszkiewicz, Andrzej Kurylewicz, Wanda Warska, Ptaszyn Wróblewski, Andrzej Trzaskowski, później młodzi Wojtek Karolak, Andrzej Dąbrowski i wielu innych znanych jazzmanów.