Ryzyko zwołania posiedzenia Sejmu przed 15 sierpnia jest wysokie, więc żaden poważny poseł nie weźmie na serio czegoś takiego jak parlamentarne wakacje. To raczej pojęcie publicystyczne - mówił gość programu.

Skrytykował sposób procedowania ustawy o SN, jego tempo i niemożność przedstawienia przez opozycję uzasadnienia zgłaszanych poprawek.

Pytany o to, czy zaskoczyło go zachowanie opozycji, szczególnie podczas pracy sejmowej komisji sprawiedliwości, Rzymkowski stwierdził:  - To, że totalna opozycja chciała sparaliżować pracę komisji, widać było już podczas prac nad TK. Teraz szczególnie agresywne było zachowanie posłów Nowoczesnej - wyrywanie mikrofonu, rzucanie papierem - i to we mnie, również przeciwnika tej ustawy - to było kuriozalne - mówił.

- Prezydent ma kilka dni na zastanowienie się nad podpisaniem ustaw przyjętych przez Sejm. Największym bublem jest ustawa o SN, która ordynarnie łamie konstytucję. Liczę na to, że prezydent zawetuje wszystkie trzy ustawy, biorąc też pod uwagę nastroje społeczne - mówił Rzymkowski podkreślając, że prezydenckie weto wyciszyłoby społeczne emocje.

Obecne protesty to nie jest tylko opór "twardego betonu totalnej opozycji, jakiegoś KOD-ziarstwa", którzy sie boją, że utracą przywileje rodem z PRL. Protestują młodzi ludzie, studenci, którzy nie zgadzają się na to, co robi władza - uważa poseł. - Tym bardziej, że rządzący dają paliwo opozycji, inwektywy typu: ubecy, komuniści, zachęcają kolejne osoby do uczestniczenia w sprzeciwie - mówił wspominając młode osoby, które demonstrują z napisem: "złóg komunizmu".

Rzymkowski uważa, że jeśli PiS będzie kontynuować politykę oblężonej twierdzy, jest na najlepszej drodze do zamknięcia się w 30-procentowym elektoracie. - Ci ludzie, którzy spowodowali wygraną PiS w 2015 roku, wybiorą opozycję.

Poseł Kukiz'15 uważa, że obecne sprzeciwy są dużo liczniejsze niż wcześniejszy "Czarny protest" związany z projektem zaostrzenia przepisów antyaborcyjnych. - Zakres ostatnich demonstracji w obronie niezależności sądów znacznie je przekroczył - uważa. - Najbardziej protestujących zmobilizowała ustawa o SN - i to szczególnie proces jej procedowania. Pominięto ścieżkę właściwą dla projektu rządowego, pominięto konsultacje, a pęd w przyjmowaniu ustawy i pole rażenia, jakie miałyby nowe przepisy - skierowały również młodych ludzi przeciwko PiS.