Początek rozmowy z łódzkim posłem zaczął się od przemówienia premier Beaty Szydło, która stając w obronie szefa MON Antoniego Macierewicza wplątała temat uchodźców i zamachu w Manchesterze. - Dziwna i niezrozumiała konstrukcja. Premier nie widząc argumentów dotyczących obrony ministra, użyła argumentów związanych z innym tematem - mówił poseł Apel.
Jego zdaniem żeby zakończyć sprawę przyjmowania uchodźców, wystarczyłoby referendum, które byłoby wiążące dla władz. - Wystarczy ogłosić referendum, najpierw obniżyć próg frekwencyjny do 30 proc., a potem komukolwiek z Unii Europejskiej byłoby ciężko to podważyć - powiedział gość.
Jako, że temat zmiany konstytucji jest najbliższy ruchowi Kukiz'15, który od początku szedł do wyborów z takim postulatem, to o inicjatywę prezydenta został zapytany poseł z klubu Pawła Kukiza. - Samo mówienie nie zagwarantuje nam zmiany systemu. To dopiero pierwszy wstępny krok, sama zapowiedź. Minęły trzy tygodnie i nadal nie wiemy, jak to miałoby wyglądać - mówił Apel.
Do terminu referendum zostało kilkanaście miesięcy, co zdaniem gościa jest krótkim okresem. - Przypomnę, że konstytucja z 1997 r. była pisana przez pięć lat, a nie była poprzedzona żadnymi konsultacjami - zauważył poseł Kukiz'15.