Paweł Kukiz o ustawie referendalnej: Postbolszewicka. Władza lekceważy wolę Obywateli

"Koszt referendum to maksymalnie 100 mln zł a misiewiczowe gabinety polityczne zabierają z naszych kieszeni rocznie pięćset milionów złotych" - wylicza na swoim profilu na Facebooku lider Kukiz'15 Paweł Kukiz.

Aktualizacja: 23.04.2017 17:29 Publikacja: 23.04.2017 17:20

Paweł Kukiz o ustawie referendalnej: Postbolszewicka. Władza lekceważy wolę Obywateli

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek

Kukiz nazywa skandalem słowa premier Beaty Szydło, która przekonuje, że "wniosek referendalny ws. reformy edukacji wpłynął zbyt późno". To komentarz do złożenia w Sejmie blisko miliona podpisów pod wnioskiem o referendum ws. reformy edukacji, która przewiduje m.in. likwidację gimnazjów.

Kukiz zastrzega, że sam jest zwolennikiem likwidacji gimnazjów, ale jego oburzenie wywołuje fakt, że "władza po raz kolejny lekceważy wolę Obywateli".

"Zebrano prawie milion podpisów. Władza ma obowiązek umożliwienia Obywatelom oceny (poprzez referendum) nurtującego ich problemu (art. 4 Konstytucji)!" - pisze Kukiz.

Lider Kukiz'15 określa następnie ustawę referendalną mianem "postbolszewickiej". Kukiz przypomina, że zgodnie z nią Sejm nie musi rozpisywać referendum, nawet jeśli wnioskodawcy zbiorą pod wnioskiem o referendum wymaganą przez przepisy liczbę podpisów, a nawet jeśli referendum zostanie rozpisane wówczas "wynik referendum ma dla Sejmu jedynie charakter poznawczy" i Sejm nie musi go uwzględniać.

"Ktoś kto ma czelność nazywać taki ustrój demokracją jest albo niedoukiem albo genetycznym matołem" - podsumowuje Kukiz, który dodaje, że "bluzgi i wiązanki cisną mu się na usta".

W czwartek w Sejmie złożono ponad 910,5 tys. podpisów zebranych pod obywatelskim wnioskiem o przeprowadzenie ogólnokrajowego referendum w sprawie reformy edukacji. Pytanie referendalne, pod którym zbierano podpisy, brzmi: "Czy jest Pani/Pan przeciw reformie edukacji, którą rząd wprowadza od 1 września 2017 roku?". Z inicjatywą przeprowadzenia referendum wystąpił Związek Nauczycielstwa Polskiego. Pod koniec stycznia zawiązał się komitet referendalny, w skład którego weszli przedstawiciele partii politycznych, stowarzyszeń, organizacji i ruchów społecznych popierających pomysł referendum, m.in. ruchu "Rodzice przeciwko reformie edukacji", koalicji "Nie dla chaosu w szkole", Kongresu Kobiet, Krajowego Porozumienia Rodziców i Rad Rodziców, Społecznego Towarzystwa Oświatowego, Krajowego Forum Oświaty Niepublicznej, OPZZ, PO, Nowoczesnej, PSL, Razem i Inicjatywy Polska.

Kukiz nazywa skandalem słowa premier Beaty Szydło, która przekonuje, że "wniosek referendalny ws. reformy edukacji wpłynął zbyt późno". To komentarz do złożenia w Sejmie blisko miliona podpisów pod wnioskiem o referendum ws. reformy edukacji, która przewiduje m.in. likwidację gimnazjów.

Kukiz zastrzega, że sam jest zwolennikiem likwidacji gimnazjów, ale jego oburzenie wywołuje fakt, że "władza po raz kolejny lekceważy wolę Obywateli".

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Daniel Obajtek: Jestem inwigilowany cały czas, czuję się zagrożony
Polityka
Wpis ambasadora Niemiec ws. flanki wschodniej. Dworczyk: Niemcy mają znikome możliwości
Polityka
Wrócą inspekcje w placówkach dyplomatycznych. To skutek afery wizowej
Polityka
Sondaż: Kto wygra wybory do PE? Polacy wskazują zdecydowanego faworyta
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Polityka
Adam Struzik: Czuję się odpowiedzialny za Mazowsze. Nie jestem zmęczony