Szef Rady Europejskiej, były premier Donald Tusk przyjechał przed południem do Warszawy, gdzie ma w stołecznej prokuraturze zeznawać jako świadek w śledztwie dotyczącym współpracy polskich władz z rosyjską FSB. Na Dworcu Centralnym przywitały Tuska grupy jego zwolenników i przeciwników.

Na dworzec przybyli m.in. działacze KOD z flagami UE; niektórzy zgromadzeni trzymają portrety Tuska na czerwonym tle z napisem: "przystanek Europa", niektórzy krzyczą: "Precz z Kaczorem", "Wolna Polska bez Kaczora", a do Donalda Tuska: "jesteśmy z tobą".

Sprawę skomentował na Facebooku Paweł Kukiz. Komentując artykuł portalu Interia.pl pt. "Symboliczny spektakl z Tuskiem w roli głównej", napisał: "Trafna diagnoza w tytule – spektakl. POPiSowy. I jedni i drudzy po raz kolejny urządzają igrzyska dla tłuszczy. Część może się podrzeć, że kocha a druga że nienawidzi" - czytamy.

"A przecież można było wysłać prokuratorów do Brukseli. Po prostu. Można też było przyjechać cicho, bez pokazówki. Ale po co? Lepiej nakręcać wojnę domową, odwrócić uwagę od partiokratycznych wałów i wciąż podnoszonych podatków. Żyć sobie w niepisanej symbiozie a lud niech się pierze po pyskach. Sromota" - dodał lider Kukiz'15.