Na pierwszym miejscu w rankingu umieszczono szefa niemieckich liberałów, którzy niedawno zerwali negocjacje koalicyjne z kanclerz Niemiec Angelą Merkel, Christiana Lindnera.
Politico uzasadnia, że Ziobro, który zajął 14. z 28 miejsc, jest odpowiedziany za najważniejszy cel polityczny Prawa i Sprawiedliwości: "zmianę tego, co partia określa jako skorumpowany i nieefektywny system sądowniczy".
"To umieszcza go na ostrzu konfliktu Warszawy z Unią, która postrzega jego działania jako słabo maskowaną próbę poddania władzy sądowniczej kontroli polityków - czytamy w uzasadnieniu. - To także czyni go drugim najpotężniejszym politykiem w Polsce, wyprzedzającym prezydenta i premiera, tuż za faktycznie rządzącym krajem, byłym premierem i obecnym liderem PiS Jarosławem Kaczyńskim".
Politico charakteryzuje Ziobrę jako "politycznego wojownika o ostrych łokciach, którego głównym zmartwieniem są jego notowania u Kaczyńskiego, a nie krytyka z Brukseli". Zdaniem portalu na tym froncie szef resortu sprawiedliwości odniósł niekwestionowany sukces, umacniając w lipcu swoją pozycję jednego "z kluczowych poruczników szefa partii, po brutalnym pojedynku z prezydentem Andrzejem Dudą".
"W nieoczekiwanym pokazie niezależności Duda, po masowych antyrządowych protestach ulicznych, zawetował dwie ustawy przygotowane przez Ziobrę, które zmieniały Sąd Najwyższy i Krajową Radę Sądownictwa. Wygląda jednak na to, że pod miażdżącym ogniem prezydent został zmuszony do wycofania się" - ocenia Politico.