Impreza zapowiadająca inicjatywę Kusznierewicza odbyła się we środę na terenie Stadionu Narodowego. Celem akcji jest promocja Polski na świecie i wzmocnienie pozytywnego wizerunku naszej ojczyzny.
Co zamierza żeglarz? Oceaniczny jacht regatowy w lipcu przyszłego roku wypłynie z portu w Szczecinie, aby pokonać ok. 40 tys. mil morskich, odwiedzi pięć kontynentów i 100 portów. Wizyty w portach mają być okazją do zorganizowania cyklu imprez promujących polską kulturę, tradycję, osiągnięcia i sukcesy. Załoga wystartuje również we wszystkich regatach żeglarskiego Wielkiego Szlema. Akcja będzie trwała dwa lata, począwszy od setnej rocznicy odzyskania niepodległości przez Polskę (2018 r.), a celem załogi jest opłynięcie całej kuli ziemskiej.
Mistrz olimpijski w żeglarstwie sportowym mówi serwisowi rp.pl, że od początku projekt "Polska100" był nastawiony na promocję Polski i ta będzie odbywała się na różne sposoby. Jednak nie bez znaczenia jest rywalizacja sportowa. - Najbardziej nam zależy na tym, żeby promować Polskę poprzez sport. Jesteśmy całym zespołem nastawieni na to, by się dobrze przygotować do startów. Chodzi o przygotowanie załogi i jachtu, a to nie takie proste, bo będzie to pierwsza w historii polskiego żeglarstwa taka maszyna regatowa. Po drugie zależy nam bardzo na wynikach sportowych - tłumaczy Kusznierewicz. - W Wielkim Szlemie jest pięć regat, ale mamy zamiar wystartować w również w innych, w sumie w kilkunastu. Jest to ambitny cel, ale do osiągnięcia - zapewnia.
Projekt wspiera Polska Fundacja Narodowa oraz trzy resorty. Podczas konferencji wraz z Kusznierewiczem banderę zaprezentowali m.in. wicepremier i zarazem minister kultury Piotr Gliński, podsekretarz stanu w MSZ Jan Dziedziczak, minister sportu Witold Bańka i Cezary Jurkiewicz, prezes Polskiej Fundacji Narodowej. Na oficjalnych zdjęciach PFN z prezentacji rzucał się w oczy logotyp Polskiego Związku Żeglarskiego (PZŻ), który widniał w lewym górnym rogu bandery.
Wzbudziło to kontrowersje wśród specjalistów w dziedzinie ceremoniału państwowego. - Bandera jest zapisana w ustawie, którą znam prawie na pamięć. Przepisy określają to jednoznacznie: polskie statki, jachty pływają pod biało-czerwoną banderą bez logo – podkreśla w rozmowie z serwisem rp.pl dr Janusz Sibora, historyk, badacz dziejów dyplomacji.