#RZECZoPOLITYCE: Strajk pielęgniarek i porozumienie ws. TK

We wtorkowym wydaniu programu #RZECZoPOLITYCE gośćmi Jacka Nizinkiewicza byli lider partii Razem Adrian Zandberg, poseł PiS Jacek Sasin oraz muzyk Krzysztof "Grabaż" Grabowski.

Aktualizacja: 31.05.2016 09:21 Publikacja: 30.05.2016 17:22

#RZECZoPOLITYCE: Strajk pielęgniarek i porozumienie ws. TK

Foto: DĄBROWSKI MATEUSZ/FOTORZEPA

Adrian Zandberg, członek zarządu partii Razem

W związku z protestem pielęgniarek minister zdrowia Konstanty Radziwiłł zachowuje się bezczelnie i dwulicowo - ocenił w #RZECZoPOLITYCE Adrian Zandberg.

Zandberg mówił, że nie podobają mu się wodzowskie metody zarządzania partią, dlatego w jego ugrupowaniu decyzje podejmuje cały zarząd.  - Wódz decyduje o wszystkim, a jeśli reszta się nie podporządkowuje to zostaje wyrzucona z partii – mówił o tym jak zapadają decyzje w innych polskich ugrupowaniach. Zapewnił, że sam nie jest wodzem.

- Jeżeli minister Konstanty Radziwiłł twierdzi, że pielęgniarki zarabiają nieźle to nie da się inaczej tego nazwać niż bezczelnością – mówił Zandberg o zachowaniu szefa resortu zdrowia, który nie reaguje na protest pielęgniarek w Centrum Zdrowia Dziecka. Jego zdaniem problemem w całej sprawie jest rozporządzenie z 2014 r., gdy zdecydowano o zmniejszeniu limitów pracowników służby zdrowia. - Na oddziale, na którym leży dwadzieścioro dzieciaków, w nocy jest jedna pielęgniarka. To nie może działać – ocenił. – Minister mógł w ciągu pół roku zmienić to rozporządzenie. Ministrowi wydaje się, że wystarczy być twardym i problem zniknie - dodał.

Zandberg stwierdził też, że w Polsce rządzący nie doceniają należycie pracowników. - Musimy w Polsce przewartościować to w jaki sposób doceniamy pracę w opiece. To są osoby, które mogą się przekwalifikować i zmienić zawód, wyjechać za granicę - ostrzegł. Stwierdził też, że "Polska bardziej potrzebuje pielęgniarek niż pielęgniarki Polski oraz, że pielęgniarki nie są "jak chłopi pańszczyźniani przywiązani do ziemi". 

Zandberg przypomniał, że minister zdrowia inaczej podchodził do sprawy, gdy stał na czele Najwyższej  Izby Lekarskiej (NIL), gdy wówczas protestowali lekarze. - Mamy do czynienia z dwulicowością, bo gdy stał na czele NIL to nie przeszkadzało mu, że lekarze odeszli od łóżek pacjentów i upominali się o lepsze płace - podkreślił.

- Oczekiwania wobec prezydenta Andrzeja Dudy powinny być skromne, bo widzimy, że ośrodek decyzyjny Dudy znajduje się poza Dudą, czyli na Nowogrodzkiej – mówił Zandberg, pytany czy prezydent powinien bardziej angażować się w sprawę protestu pielęgniarek. Prezydenta określił mianem "wiernego żołnierza Kaczyńskiego".

Lider partii Razem mówił też, że darzy sympatią takie inicjatywy jak Komitet Obrony Demokracji, ale nie chodzi na marsze ze względu na polityków PO. - KOD jest uliczną, i nie tylko, organizacją. Mamy wiele sympatii dla niego. Nie mamy sympatii do liderów PO, którzy płyną na tej fali – powiedział Zandberg.

Zdaniem gościa programu, 4 czerwca, gdy obchodzimy Dzień Wolności i Praw Obywatelskich, jest idealnym dniem by zastanowić się co nam się udało w wolnej Polsce.

#RZECZoPOLITYCE - Zandberg: Bezczelność ministra Radziwiłła

Jacek Sasin, poseł PiS

4 czerwca to ważna data, ale nie każda ważna data powinna być świętem - mówił w programie #RZECZoPOLITYCE gość Jacka Nizinkiewicza.

- 4 czerwca to ważna data, ale to nie znaczy, że każda ważna data powinna być świętem narodowym. To zaledwie etap w dochodzeniu do demokracji - mówił gość Jacka Nizinkiewicza. - Świętujemy i pamiętamy ten czas, ale mamy święto narodowe 3 maja, 11 listopada... Mnożenie świąt narodowych raczej nie służy temu, by wskazywać te najważniejsze momenty w historii - uważa poseł PiS.

Sasin ocenił, że 4 czerwca był w "tamtym momencie dziejów" wszystkim co wówczas udało się osiągnąć. -  Szkoda, że dla dużej części elit solidarnościowych ten 4 czerwca stał się dniem, który zamykał cały proces walki o demokrację. A to był tylko etap. Z komunistami trzeba było rozmawiać, ale niekoniecznie traktować ich jako partnerów, z którym wszystkich umów należy dotrzymywać.

Jego zdaniem natomiast świętem takim powinno się uznać 10 kwietnia, dzień katastrofy smoleńskiej. - To bardzo ważna data w historii Polski. Przypomnijmy, że Sejm w 2010 roku uznał, że to była największa tragedia Polski od II wojny światowej. Więc jako dzień pamięci 10 kwietnia powinien być obchodzony.  Choć niekoniecznie powinien być dniem wolnym - zastrzegł Sasin. 

Obchody 10 kwietnia powinny mieć wymiar państwowy i odpowiednią oprawę. - To oczywiste, to dzień śmierci prezydenta RP - powiedział. Według gościa programu, za poprzedniego rządu był on obchodzony w sposób wstydliwy, jakby władza chciała je odbębnić.

Według posła PiS minister zdrowia Konstanty Radziwiłł sprawdza się na tym stanowisku, bo od chwili objęcia urzędu intensywnie pracuje nad tym, by rozwiązać problem zapaści w służbie zdrowia - mówił Sasin. Pracuje też nad rozwiązaniem problemu pielęgniarek, ale przede wszystkim - nad jego rozwiązaniem systemowym. 

- To, że minister nie spotyka się z pielęgniarkami nie oznacza, że nie zajmuje się ich problemem - mówił Sasin.

Poseł PiS podkreślił, że rolą ministra nie jest wykonywanie "atrakcyjnych gestów", za jaki mógłby być uznany przyjazd Radziwiłła do strajkujących pielęgniarek, ale praca nad systemowym rozwiązaniem problemów w służbie zdrowia.

- Dziś mamy ministra, który urzęduje od kilku miesięcy, trudno oczekiwać, że w takim czasie odwróci sytuację w służbie zdrowia - zauważył Sasin przypominając, że w planach jest likwidacja NFZ i inne działania, które w ciągu kilku miesięcy powinny przynieść poprawę w służbie zdrowia.

- Nie ma dowodu na to, że strajk pielęgniarek trwa z inspiracji sił antyrządowych, ale warto się zastanowić nad jego racjonalnością. Odchodzenie od łóżek pacjentów, zwłaszcza dzieci, nie jest najlepszą droga do osiągnięcia celu, bo dzieci stają się zakładnikami w tym konflikcie - ocenił Sasin.

Poseł PiS zauważył, że dopiero rząd PiS udzielił wsparcia w wys. 100 mln złotych dla CZD, czego nie zrobiła ani Ewa Kopacz, Ani Bartosz Arłukowicz, ani Marian Zembala. Dowodzi to, że rząd PiS chce, by CZD nadal działało i poprawiła się jego sytuacja - dowodził Sasin. Gdyby nie to, dziś CZD mogłoby już być postawione w stan likwidacji.

Jacek Sasin potwierdził, że wolą rządu PiS jest powołanie komisji ws. Amber Gold, nie jest bowiem wykluczone, że działanie tej firmy odbywało się pod ochronnym parasolem państwa, a dotknęło wielu Polakom. Sasin uznał, że przed komisją powinni stanąć wysocy urzędnicy państwowi, w tym syn Donalda Tuska, który dostał pracę w Amber Gold, podczas gdy instytucje państwowe podległe premierowi nie reagowały na nieprawidłowości w Amber Gold - na przykład na niepłacenie podatków.

Według posła PiS przed komisją śledczą stanie również Jarosław Gowin jako ówczesny minister sprawiedliwości, co zresztą sam zapowiedział. Sasin zastrzegł, że nie chce przesądzać, kto stanie przed komisją, choć "pewne osoby są oczywiste", jak Donald Tusk, ale o tym, czy jakieś osoby mogą wnieść do sprawy coś istotnego, będzie już decydowała sama komisja. 

Zdaniem Sasina, łączenie sprawy SKOK ze sprawą Amber Gold jest poważnym nadużyciem. Przyznał, że zdarzały się działania przestępcze, takie jak w SKOK Wołomin, ale rozszerzanie tych zarzutów na pozostałe SKOK-i jest nieuprawione.

- Nie ma podstaw do komisji śledczej ws. SKOK - stwierdził Sasin.

Według posła konflikt wokół TK skończy się, gdy opozycja będzie zdolna i gotowa do kompromisu.

- Każdy wyrok Trybunału Konstytucyjnego będzie opublikowany. Dziś spór między nami a opozycją toczy się nie o to, czy publikować wyrok, ale o to, że opozycja twierdzi, iż za wyroki TK można uznać opinie sędziów wydane z rażącym naruszeniem obowiązującego prawa - uważa Sasin. - Jeśli jesteśmy państwem prawa, to tym bardziej od TK mamy prawo wymagać, żeby tego prawa przestrzegał.

Jacek Sasin uznał za absurdalną propozycję Ryszarda Petru dotyczące wcześniejszych wyborów. - Nie potrafi się pogodzić z wyborem Polaków - uważa.

- Jestem daleki od triumfalizmu, który co prawda dziś mógłby być uzasadniony wynikami sondaży - mówił Sasin. - Ale gdyby miały być ogłoszone  przedterminowe wybory, musiałoby to być spowodowane jakimiś bardzo ważnymi powodami. Dziś takich powodów nie ma. Nie lekceważymy opozycji, ale skupiamy się na realizacji naszego programu, bo tylko to da nam mandat na kolejne 4 lata - podsumował Sasin.

#RZECZoPOLITYCE - Sasin: Niektóre pielęgniarki zarabiają przyzwoicie

Krzysztof „Grabaż” Grabowski, lider zespołów Strachy na lachy i Pidżama Porno.

- Dziś jesteśmy uczestnikami wojny propagandowej. W ogóle jesteśmy w stanie wojny. Boję się tej chwili, gdy zaczną działać ręce – mówił w programie #RZECZoPOLITYCE Krzysztof „Grabaż” Grabowski

- Dobra zmiana jest zmianą fatalną – ocenił rządy Prawa i Sprawiedliwości. Dodał, że jemu „żaden rząd się nie podoba”.

Zdaniem Grabowskiego ewentualna współpraca byłego prezydenta Lecha Wałęsy ze Służbą Bezpieczeństwa nie ma wpływu na jego karierę polityczną. - Wali mnie czy Lech Wałęsa podpisał coś, czy nie podpisał. Ważne jest dla mnie to co zrobił. W przypadku Wałęsy finał był imponujący – mówił popularny „Grabaż”. - Wszyscy wielcy tego świata byli gdzieś zamieszani w różne sprawy. 

- Studiowałem kiedyś historię. Historyk nie powinien oceniać tylko przedstawić wszystko tak jak było – oceniał wokalista. – Wałęsa nadal jest dla mnie bohaterem. Myślę, że dla sporej części świata też. 

Zdaniem gościa Jacka Nizinkiewicza programy informacyjne to propaganda. - Ostatnie cztery lata nie oglądałem programów informacyjnych, teraz też nie oglądam „Wiadomości”. Ciężko pracując w mediach być obiektywnym. Widzimy jak szybko można się w tej kwestii zmienić i stać się propagandzistą. 

- Dziś jesteśmy uczestnikami wojny propagandowej. W ogóle jesteśmy w stanie wojny. Boję się tej chwili gdy zaczną działać ręce – mówił Grabowski. - Nawołują do golenia głów, wieszania na stryczku, domagają się kary śmierci. To są słowa, za którymi mogą wkrótce pójść w ruch czyny – dodał.

Grabowski powiedział, że nie widać realnej alternatywy dla Unii Europejskiej. - Bycie w zjednoczonej Europie to jedno z największych osiągnięć Polski. Nigdy nie mieliśmy tak dobrych relacji z Niemcami, nie byliśmy tak blisko zachodu.

Pytany o to jak ocenia prezydenta Andrzeja Dudę odpowiedział, że nie zna go osobiście i nie ma na jego temat nic do powiedzenia.

Lider zespołu Strachy na lachy zapowiedział, że nowa płyta wyjdzie w 2017 r. 

#RZECZoPOLITYCE - "Grabaż": Wałęsa wciąż jest bohaterem

Adrian Zandberg, członek zarządu partii Razem

W związku z protestem pielęgniarek minister zdrowia Konstanty Radziwiłł zachowuje się bezczelnie i dwulicowo - ocenił w #RZECZoPOLITYCE Adrian Zandberg.

Pozostało 98% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Kraj
Śląskie samorządy poważnie wzięły się do walki ze smogiem
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Kraj
Afera GetBack. Co wiemy po sześciu latach śledztwa?
śledztwo
Ofiar Pegasusa na razie nie ma. Prokuratura Krajowa dopiero ustala, czy i kto był inwigilowany
Kraj
Posłowie napiszą nową definicję drzewa. Wskazują na jeden brak w dotychczasowym znaczeniu
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Kraj
Zagramy z Walią w koszulkach z nieprawidłowym godłem. Orła wzięto z Wikipedii