Sprawę zgłosili mieszkańcy wsi. Kobiety przez dwa dni chodziły po kolędzie zamiast księdza. Proboszcz był chory i podjął taką decyzję, by kolęda nie przepadła.

W rozmowie z Gazetą Wrocławską mieszkańcy relacjonują, że kobiety święciły domy, przy domownikach otwierały koperty i zapisywały przekazaną kwotę. 

Mieszkańcy interweniowali w tej sprawie w kurii. Biskup podjął decyzję o odwołaniu kolędy. 

Rzecznik prasowy diecezji świdnickiej powiedział, że interwencja w tej sprawie była natychmiastowa. - Wizyta duszpasterska to zawsze wizyta księdza. Obok modlitwy o łaskę dla mieszkańców najważniejszą częścią kolędy jest błogosławieństwo dla domu - powiedział ks. dr Daniel Marcinkiewicz w rozmowie z WP.pl.

Marcinkiewicz dodał, że sprawa jest już wyjaśniona, a wobec proboszcza nie będą wyciągane konsekwencje.