Klienci mają prawo do bezpiecznej usługi

Inspektor sanitarny nie może nakładać obowiązków na właścicielkę salonu kosmetycznego, których nie może ona zrealizować ze względu na małą powierzchnię swojego gabinetu. Możliwość mycia rąk w salonie kosmetycznym musi być jednak zapewniona.

Publikacja: 18.11.2017 16:00

Klienci mają prawo do bezpiecznej usługi

Foto: AdobeStock

Wanda J. prowadzi gabinet kosmetyczny. Wizytę złożył jej inspektor sanitarny i doszukał się wielu uchybień, które nakazał jej usnąć. Przede wszystkim chodziło o kiepskie warunki sanitarno-higieniczne w salonie. Właścicielka gabinetu uznała zarzuty za bezpodstawne i się odwołała.

Choroba brudnych rąk

Powiatowy inspektor sanitarny zarzucił, że w aneksie kuchennym nie ma zlewozmywaka. Pracownicy gabinetu nie mają też właściwych warunków do spożywania posiłków. W toalecie brakuje oddzielnego pomieszczenia wyposażonego w umywalkę do mycia rąk z dopływem ciepłej i zimnej wody. Tym samym doszło do naruszenia przepisów rozporządzenia ministra pracy i polityki socjalnej z 26 września 1997 r. w sprawie ogólnych przepisów bezpieczeństwa i higieny pracy.

Zgodnie z nim pracodawca ma obowiązek zapewnić pracownikom wykonującym usługi kosmetyczne pomieszczenia i urządzenia higieniczno-sanitarne, których rodzaj, liczba i wielkość powinny być dostosowane do liczby zatrudnionych pracowników, stosowanych technologii i rodzajów pracy oraz warunków, w jakich jest ona wykonywana.

Osoby pracujące w zakładzie kosmetycznym są narażone na działanie szkodliwych czynników biologicznych (bakterii, grzybów). Ponadto w gabinecie stosuje się substancje chemiczne, które mogą ujemnie wpływać na zdrowie pracowników.

Powinni oni spożywać posiłki i przygotowywać napoje w pomieszczeniach odpowiednio wyposażonych w urządzenia zapewniające ich higieniczne przygotowanie.

Zdaniem inspektora sanitarnego ma to również znaczenie dla klientów gabinetu. Mają oni prawo do bezpiecznej usługi. Tymczasem brak higieny naraża ich na ryzyko zakażenia chorobami zakaźnymi.

Bez napojów i przekąsek

Wanda J. odwołała się do państwowego wojewódzkiego inspektora sanitarnego. Tłumaczyła, że w salonie jest niewielkie pomieszczenie socjalne (ok. 2 mkw), a środki chemiczne są odpowiednio zabezpieczone. Są też dwie umywalki, jedna w salonie a druga w toalecie. W salonie zatrudnione są dwie osoby, które pracują po 4 godz. dziennie. Ich zmiany nie nakładają się, a w związku z krótkim czasem pracy kosmetyczki nie spożywają posiłków w salonie.

Klientkom również nie podaje się napojów ani przekąsek. To salon kosmetyczny, w którym zabieg trwa średnio 15–20 minut. Jest to miejsce dostosowane do obsługi osób niepełnosprawnych, znajduje się na poziomie „0", nie ma w nim progów. Niestety z uwagi na ściany nośne nie ma też możliwości przebudowania lokalu tak, by spełnić nakazane w decyzji zalecenia.

Wanda J. poprosiła o zmianę nakazu dostosowania salonu w taki sposób, by było to fizycznie możliwe. Jednocześnie podkreślała, że około pół roku temu przeprowadziła kapitalny remont obiektu (koszt ok. 10 tys. zł) i aktualnie nie stać jej na zmianę lokalu.

Dodawała, że „zamknięcie salonu będzie oznaczać dwie osoby bezrobotne, bez środków do życia oraz brak miejsca, w którym usługi kosmetyczne wykonywane są solidnie z zaangażowaniem oraz indywidualnym podejściem do klienta".

Zlewozmywak to podstawa

Państwowy wojewódzki inspektor sanitarny utrzymał w mocy zaskarżoną decyzję. Według niego wojewódzki inspektor prawidłowo ustalił stan faktyczny sprawy i dokonał właściwej interpretacji przepisów. Wymagania dla pomieszczeń i urządzeń higieniczno- -sanitarnych określone są w załączniku nr 3 do rozporządzenia w sprawie ogólnych przepisów bezpieczeństwa i higieny pracy. Zgodnie z nim, pracodawca, zatrudniający do dwudziestu pracowników powinien zapewnić im warunki do higienicznego spożywania posiłków. Jeżeli w zakładzie pracy nie występują czynniki szkodliwe dla zdrowia i prace brudzące lub nie występują szczególne wymagania sanitarne miejsca do spożywania posiłków, przechowywania odzieży oraz umywalki mogą znajdować się w jednym pomieszczeniu.

Wanda J. nie kwestionowała opisanych w protokole kontroli ustaleń i nie wniosła też uwag i zastrzeżeń. W protokole jest zapis, że ustalono termin wykonania zaleceń dotyczących zapewnienia zatrudnionym pracownikom warunków do higienicznego spożywania posiłków w aneksie higieniczno-sanitarnym oraz wejściowego pomieszczenia izolującego, wyposażonego w umywalkę do mycia rąk z dopływem ciepłej i zimnej wody.

Wojewódzki inspektor nie zgodził się z Wandą J., że gabinet dostosowany jest do potrzeb niepełnosprawnych, co mogłoby ewentualnie mieć znaczenie dla zasadności nałożenia na stronę obowiązku zapewnienia wejściowego pomieszczenia izolującego w kabinie ustępowej.

Lokalizacja gabinetu na parterze budynku usługowo-mieszkalnego jak najbardziej umożliwia korzystanie z salonu osobom niepełnosprawnym, jednak pomieszczenie higieniczno-sanitarne nie spełnia wymagań określonych w przepisach dla tego typu pomieszczeń.

W sprawie wypowiedział się również okręgowy inspektorat pracy. Stwierdził, że przepisy nie wskazują, ile godzin powinna świadczyć pracę zatrudniona osoba, aby pracodawca miał obowiązek zapewnić osobne pomieszczenia do spożywania posiłków. Nie jest również wskazane, że ma to być stałe stanowisko pracy. Należy więc domniemywać, że każda praca stwarzająca zagrożenia biologiczne stawia pracodawcy wymóg zapewnienia bezpiecznych warunków spożywania posiłków i napojów w wydzielonych pomieszczeniach.

Jednak uchylenie

Wanda J. wystąpiła ze skargą do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Gorzowie Wielkopolskim. WSA uznał skargę za zasadną, ale z innych przyczyn niż zostały w niej wskazane.

Zdaniem WSA powiatowy inspektor nie zrobił niczego, by ustalić, czy wykonanie obowiązków nałożonych na skarżącą było możliwe. Chodzi o małą powierzchnię użytkową lokalu skarżącej. Tymczasem jest to istotne, bowiem zgodnie z art. 156 § 1 pkt 5 kodeksu postępowania administracyjnego niewykonalność decyzji może być także faktyczna i polegać na braku możliwości technicznych jej wykonania.

W związku z tym przy ponownym rozpoznaniu sprawy, organ odwoławczy powinien rozpatrzyć i ocenić zebrany w sprawie materiał dowodowy biorąc pod uwagę stanowisko sądu. WSA zgodził się ze stanowiskiem Wandy J., że wojewódzki inspektor nie wyjaśnił dokładnie sprawy. W branży fryzjerskiej i kosmetycznej pracownicy narażeni są na czynniki biologiczne, czyli wirusy, bakterie, grzyby. To wiedza powszechna. Jadalnia powinna być więc wyposażona w umywalkę oraz zlewozmywak. WSA odnosząc się do argumentów skarżącej, że zatrudnia dwie osoby na pół etatu i w związku z tym jej pracownice nie spożywają w czasie pracy posiłków. WSA wskazał, że przepisy rozporządzenia nie uzależniają od czasu pracy wymogu zapewnienia pomieszczenia do spożywania posiłków w pracy, w której występuje narażenie na szkodliwe czynniki biologiczne.

Wyrok WSA w Gorzowie Wielkopolskiego z 20 września 2017 r.

sygnatura akt: II SA/Go 549/17

masz pytanie, wyślij e-mail do autorki: r.krupa@rp.pl

Wanda J. prowadzi gabinet kosmetyczny. Wizytę złożył jej inspektor sanitarny i doszukał się wielu uchybień, które nakazał jej usnąć. Przede wszystkim chodziło o kiepskie warunki sanitarno-higieniczne w salonie. Właścicielka gabinetu uznała zarzuty za bezpodstawne i się odwołała.

Choroba brudnych rąk

Pozostało 96% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Prawo karne
Przeszukanie u posła Mejzy. Policja znalazła nieujawniony gabinet
Prawo dla Ciebie
Nowe prawo dla dronów: znikają loty "rekreacyjne i sportowe"
Edukacja i wychowanie
Afera w Collegium Humanum. Wykładowca: w Polsce nie ma drugiej takiej „drukarni”
Edukacja i wychowanie
Rozporządzenie o likwidacji zadań domowych niezgodne z Konstytucją?
Praca, Emerytury i renty
Są nowe tablice GUS o długości trwania życia. Emerytury będą niższe