Wanda J. prowadzi gabinet kosmetyczny. Wizytę złożył jej inspektor sanitarny i doszukał się wielu uchybień, które nakazał jej usnąć. Przede wszystkim chodziło o kiepskie warunki sanitarno-higieniczne w salonie. Właścicielka gabinetu uznała zarzuty za bezpodstawne i się odwołała.
Choroba brudnych rąk
Powiatowy inspektor sanitarny zarzucił, że w aneksie kuchennym nie ma zlewozmywaka. Pracownicy gabinetu nie mają też właściwych warunków do spożywania posiłków. W toalecie brakuje oddzielnego pomieszczenia wyposażonego w umywalkę do mycia rąk z dopływem ciepłej i zimnej wody. Tym samym doszło do naruszenia przepisów rozporządzenia ministra pracy i polityki socjalnej z 26 września 1997 r. w sprawie ogólnych przepisów bezpieczeństwa i higieny pracy.
Zgodnie z nim pracodawca ma obowiązek zapewnić pracownikom wykonującym usługi kosmetyczne pomieszczenia i urządzenia higieniczno-sanitarne, których rodzaj, liczba i wielkość powinny być dostosowane do liczby zatrudnionych pracowników, stosowanych technologii i rodzajów pracy oraz warunków, w jakich jest ona wykonywana.
Osoby pracujące w zakładzie kosmetycznym są narażone na działanie szkodliwych czynników biologicznych (bakterii, grzybów). Ponadto w gabinecie stosuje się substancje chemiczne, które mogą ujemnie wpływać na zdrowie pracowników.
Powinni oni spożywać posiłki i przygotowywać napoje w pomieszczeniach odpowiednio wyposażonych w urządzenia zapewniające ich higieniczne przygotowanie.